Kącik Poezji w Ekonomie 4

Witam Was po raz kolejny! W tym tygodniu chciałbym podzielić się z Wami utworem, który otrzymaliśmy od uczennicy klasy pierwszej.

Jeżeli chcesz, żeby Twoja praca pojawiła w kolejnym wydaniu – przyślij ją pod adres:

poezja.posted@o2.pl

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pozory

„Prowadzę życie nie egzystuję samotnie

Zatracę się we mgle raz nigdy ponownie

Pewnie zauważyłeś nie rzadko się uśmiecham

Pięknie o mnie myślisz przyjaciel nie okropny cham

Danych nudnych się uczę nie odpuszczam sobie

Wygranych Ci życzę nie zazdroszczę Tobie

W geście mówię prawdę nie kłamię perfidnie

Szczęście mym kompanem nie płaczę żeliwnie

Zawiłości rozwiązuję nie pogrążam się w rozpaczy

Miłości w serduszku przybywa nie mało Ci wybaczy

Mój śmiech Cię przywita nie dojdą Cię me troski

Mój druh Cię pokrzepi nie staną dęba włoski

Kompletnie jest wesoły nie smutny ten mój rak

Doszczętnie się zmieni jednak musisz czytać wspak”

 

Wiersz ~ Dagmara Karbowiak, klasa IE

Fotografia: https://pixabay.com/

Wszystko, co chcielibyście…

A na ferie proponuję kino lekkie! Film, na obejrzenie którego będę namawiać jest już dość leciwy (ze strachu o widownię nie wymienię roku jego powstania), lecz ma kilka niewątpliwych atutów:
– frapujący tytuł: Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o seksie, a o co baliście się zapytać,
– jego reżysera, scenarzystę i niewątpliwie ciekawego aktora, czyli Woodego Allena we własnej, jakże skromnej, osobie,
– budowę, na którą składa się siedem niezależnych epizodów, połączonych tematyką przedstawioną w tytule.
Humor typowy dla twórcy filmu nie pozwala obojętnie przejść obok tej produkcji. Wszystkie epizody, z których się składa, krążą wokół tematyki erotycznej potraktowanej z przymrużeniem oka, a jednak poważnie. Ten film NIE jest przeznaczony dla osób bez poczucia humoru, nadętych, wiecznie poważnych i bezsensownie pruderyjnych. Jeżeli liczycie na kino seksualnie edukacyjne to też nie ten adres. Zapraszam więc do gabinetu lekarza zakochanego w… owcy, na zamek królewski, gdzie błazen uwodzi żonę swego chlebodawcy, czy do organizmu mężczyzny, w którym za chwilę będą działy się różne ciekawe rzeczy, a plemnik woli pójść na umówione spotkanie do swoich rodziców niż zająć się działaniami jemu właściwymi 🙂

Na fotografii oczekiwanie plemników na „zrzut

Autor: p. Gabriela Matczyszyn

 

 

Wywiad z Kają Małecką

Rysowanie jest wielką pasją Kai Małeckiej – uczennicy klasy pierwszej II Liceum Ogólnokształcącego w Złotowie o profilu przyrodniczym. Dzisiaj zapytamy o szczegóły jej ciekawego hobby! Dowiemy się między innymi, czym autorka inspiruje się w procesie tworzenia oraz co stanowi dla niej motywację do ciągłej pracy.

Jasiek: Kiedy i skąd pojawiła się u Ciebie ta pasja?
Kaja: Rysuję praktycznie od zawsze. Nie pamiętam takiego momentu, w którym ta pasja się pojawiła. Tworzenie towarzyszy mi od najmłodszych lat, możliwe, że wyewoluowało z pasji do łączenia kropek w przedszkolu. Rysowaniem zajęłam się poważniej półtora roku temu, kiedy stwierdziłam, że mogłabym w końcu się trochę tego pouczyć.
Mikołaj: Rysujesz regularnie, czy może w momencie olśnienia?
Kaja: Próbowałam rysować regularnie, ale średnio mi to wychodzi. Rysuję i maluję w nieregularnych odstępach czasu. Potrafię parę tygodni nic nie rysować, żeby potem w jeden tydzień w przypływie chęci stworzyć kilka prac. Ciągle pracuję nad systematycznością.

Jasiek: Co wyrażasz w swoich rysunkach?
Kaja: Często poprzez prace wyrażam siebie albo treści dla mnie ważne, chociaż mają również inny cel, na przykład rysowanie kwiatów bardzo mnie uspokaja i pomaga radzić sobie ze stresem.
Mikołaj: Masz własne pomysły na rysunki? A może szukasz inspiracji w innych źródłach?
Kaja: Mam w głowie tysiące pomysłów na rysunki, gorzej z realizacją (śmiech). Myślę, że tak po połowie. Dość często szukam inspiracji, ale sporo prac jest całkowicie mojego projektu.
Jasiek: Co jest twoim natchnieniem do rysowania?
Kaja: Natchnieniem może być wszystko. Dla mnie są to głównie emocje, ponieważ to je przelewam na papier. Poprzez rysunki staram się uzewnętrznić swoje uczucia. Często moją inspiracją są ludzie i ważne dla mnie zdarzenia. Albo zwyczajnie – kubek dobrej kawy i piękny widok za oknem.


Mikołaj: Czy myślałaś o promowaniu swoich prac? A może już to robisz w jakiś sposób?
Kaja: O promowaniu zaczęłam myśleć stosunkowo niedawno, wtedy powstał Instagram poświęcony mojej twórczości artystycznej. Poza nim, nie promuję ich w żaden inny sposób.
Jasiek: Jak połączyć pasję z nauką w szkole średniej?
Kaja: Często jest ciężko pogodzić naukę z pasją. Myślę, że wszystko zależy od organizacji. Nieraz trzeba odpuścić rysowanie kosztem uczenia się na ważny sprawdzian. Na pewno nie powinno się tak robić jak ja – zarywać nocek na rysowanie.
Mikołaj: Jesteś w naszej szkole już pół roku. Jak podoba Ci się Ekonom?
Kaja: Jestem bardzo zadowolona z decyzji wybrania tej szkoły, dobrze dogaduję się z nową klasą, choć na początku bałam się, że będzie ciężko, gdyż jestem nieśmiałą osobą. Cieszę się, że odnalazłam się na swoim profilu, który pomoże mi dostać się na wybrane studia.


Jasiek: O jakich studiach myślisz?
Kaja: To moja słodka tajemnica! (śmiech)
Jasiek: Dziękujemy Ci bardzo za poświęcony nam czas i życzymy samodoskonalenia się w twojej pasji!
Kaja: Także dziękuję. Pozdrawiam wszystkich czytelników Posted!

Wywiad przeprowadzili: Jan Olejarz i Mikołaj Kasprzyk

Źródła fotografii: https://www.instagram.com/vaesv/

TOP 10 z TOP 10

„10 typów jedzenia, które kiedyś wyglądały inaczej” – krzyczy do mnie tytuł filmiku na YouTube. Choć nigdy nie interesowałem się gotowaniem, a jedzenie to dla mnie co najwyżej jeden ze sposobów na zaspokojenie głodu i krótkotrwały wzrost poziomu dopaminy za sprawą doznań smakowych, uderza on w jeden z moich najczulszych punktów, którym jest ciekawość. Na swoją obronę powiem tylko, że nie jestem w tej słabości osamotniony, gdyż jak wskazuje licznik wyświetleń i garść komentarzy pod owym filmem – pierwszy stopień do piekła potrafi zapewnić oglądalność na poziomie milionów.

I tyle, o ile sam koncept tych filmów i artykułów jest genialny, bo ma na celu dostarczenie nam ciekawych i na tyle krótkich treści by nie zdążyły nas znudzić, to niestety znalazło sie pełno pseudotwórców, którzy za cel postawili sobie wyciśnięcie ostatnich soków z tej jakże interesującej formuły. Na YouTube funkcjonują kanały, których autorzy zdają się umieć liczyć tylko do pięciu lub dziesięciu. Jako, że wiele rzeczy można do dziesięciu policzyć toteż wiele takowych filmów powstaje. W ten sposób wystarczy wpisać w tytuł frazę „Top 10 [pierwszy przedmiot po twojej prawej stronie + kolor twoich brwi]” i bum – nasze dzieło zyskało właśnie dwa razy większe szanse na zainteresowanie potencjalnego czytelnika niż na przykład rozbudowany artykuł publicystyczny, między innymi również ze względu na swój potencjał clickbait’owy. Samemu można się zastanowić, co bardziej przykuwa uwagę  –„Top 10 brutalnych scen z Gry o Tron” czy „O brutalności Gry o Tron”?

Skupmy się jednak na owych pseudotwórcach. Trendów nijak nie zwalczymy. Skoro „topki” są popularne, to normalne, że wiele osób będzie próbować swoich sił w stworzeniu takowej. Nawet na stronie naszej redakcji zamieszczane były artykuły wyliczające na przykład 5 seriali na jesień czy 10 najlepiej płatnych zawodów. Jednakże te treści zawierają w sobie jakąś wartość merytoryczną i ich autorzy starają się zmieścić w nich część swojego kunsztu pisarskiego. Można to potraktować jako jednorazową chęć sprawdzenia siebie w takiej formie lub sposób rozwijania pasji, przy okazji której można opublikować ciekawy artykuł na stronie. Nie rozumiem natomiast jak ktoś, kto zarabia na pracy w redakcji internetowej czy jako twórca na YouTube może co tydzień wypluwać z siebie kilka albo nawet kilkanaście filmów ograniczających się do odliczania kilku pozycji. Autorzy ci często nie mają pojęcia ani o gramatyce, ani ortografii, a ich umiejętności montowania filmów kończą się na zgraniu ze sobą kwestii mówionych, obrazków i zbyt głośnej muzyki w dowolnym programie do edycji wideo. A jednak co tydzień oglądają ich setki tysięcy osób. Choć wiem, że sam idealny nie jestem, to mam wrażenie, że mając taką publikę postarałbym się bardziej, a nie tworzył kolejne „topki” po linii najmniejszego oporu.

Nie mam zamiaru krytykować wszystkich artykułów i filmów z „Top 10” lub „Top 5” w tytule. Takie treści da się również zrobić dobrze. Jednakże trzeba być ostrożnym by ich nie przedawkować i nie zmęczyć oglądających tymi samymi schematami.

Za przykład twórcy, który zaczynał od tworzenia (kompetentnych) „topek” posłuży mi LEMMiNO. Twórca ten na swoim kanale na YouTube, choć początkowo tworzył filmy według jednego schematu, po jakimś czasie skupił się również na innych formach filmów, nie porzucając przy tym swojej serii z „Top 10…”. Zaowocowało to wieloma ciekawymi materiałami, do których obejrzenia zachęcam (linki zamieszczam Wam pod artykułem).

Jeśli doczytałeś, Drogi Czytelniku, do tego momentu to właśnie dodałeś mi wiary w to, że nie tylko clickbaitem Internet stoi. A teraz lecę obejrzeć „Top 5 artykułów, które podbiły Internet”. W celach naukowych rzecz jasna.

Zajrzyj tutaj:

https://www.youtube.com/watch?v=5J5bDQHQR1g

https://www.youtube.com/watch?v=AgMcqNnqatw

Autor: Aleksander Moczarski

Korekta: Renata Łabędź

Kilka słów o prawdziwej pasji – wywiad z Dawidem Bieckim

Uczeń naszej szkoły, Dawid Biecki uczęszcza do drugiej klasy technikum o profilu organizacji reklamy. Jego wielką pasją jest koszykówka. W wywiadzie zamieszczonym poniżej, dowiemy się, co jest dla niego największą motywacją oraz poznamy sportowców, z których czerpie inspirację. Dawid przygotował również rady dla osób, które chciałyby zacząć swoją przygodę z tym sportem. Całość okraszona jest ujęciami, na których pokazuje swoje umiejętności koszykarskie.

Miłego oglądania!

Kącik poezji w Ekonomie 3

Witamy w trzecim już wydaniu „Kącika Poezji”! Chciałbym dziś Wam zaprezentować wiersz, który nadesłała uczennica naszej szkoły.
Zapraszam również do zapoznania się z artykułami na stronie naszej redakcji oraz nadesłania Waszych prac pod adres:

poezja.posted@o2.pl

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zima
„Czy to za oknem śnieg,
Czy serca doktryna?
Dłonie lodowate,
Lecz to nie przez mróz.
To serca Celsjusze
Rozłąki czas już.
Odchodzisz w nieznane,
Uciekasz gdzieś w dal.
Twój zapach zanika,
Jak ust twych smak.
Gdy tylko myślę o tym, 
Ból zalewa serce.
Co się z nami dzieje?
Tak bardzo tego nie chcę.
Przytul mnie i ogrzej
Me sine z zimna ręce…”

Wiersz: Żaneta Szulc, klasa IIIa

Fotografia: https://pixabay.com/

Moim okiem: „Zabaweczki” i „Anioł”

Barry Levinson -reżyser filmu „Zabaweczki” (1992) zabiera swoich widzów w bardzo ciekawą podróż. Produkcja ta pokazuje oglądającym fantazyjny świat fabryki zabawek, które służą dzieciom w „pokojowy” sposób. Nie produkuje się w niej pistoletów, czołgów, ani innych „wojennych” akcesoriów, które kształtują młodych żołnierzy- morderców. Ale tylko do czasu… Niesamowite pomysły scenograficzne (wewnątrz budynków i na zewnątrz ich) na długo nie pozwalają zapomnieć o idei pokoju i spokoju w życiu, jaka przyświecała ekipie realizującej te pomysły. Nagrobek pierwszego właściciela fabryki w kształcie ogromnego kolorowego słonia puszczającego trąbą bańki mydlane, czy wnętrze samej fabryki (sekretariat i hala produkcyjna) na długo pozostają w pamięci. Co tu dużo mówić: o mistrzostwie scenografa i kostiumologów świadczą 2 nominacje do Oskara w 1992r. Twórcom filmu nie zabrakło również poczucia humoru tak niezbędnego w produkcji zabawek. Zawsze bawi mnie scena pokazująca pracę zespołu (któremu przewodniczy Leslie Zevo- w tej roli Robin Williams) zmierzającą do skomponowania jak najbardziej ciekawego kolorystycznie i fakturowo „pawia” (wymiocin).

I jeszcze jedno- film pozostawia nas w klimacie świątecznym, bo od obchodów Bożego Narodzenia zaczyna się jego akcja. Miłych wrażeń!

I jeszcze jedna niespodziankowa propozycja. To „Anioł” lub „Ghadi”, którego reżyserem jest Amin Dora (Liban). Produkcja miała swoją premierę w 2013r. Uwielbiam ten film, bo pokazując zwyczajny świat, chwyta to, co w nim niezwykłe. Jeżeli do tej kompozycji dodamy narratora z poczuciem humoru (główny bohater), to wychodzi z tego gwarancja dobrej zabawy. I tak jest w tym przypadku. Zaglądając do świata libańskiej rodziny nauczyciela muzyki i jego sąsiadów (znamy nawet ich bardzo intymne sekrety), poznajemy historię wcale niewesołą. To ludzie, do społeczności których przybywa dziecko z zespołem Downa. Nikomu nie jest łatwo w tej sytuacji, a zwłaszcza jego bliskim, którzy stają przed bardzo trudnym wyborem pozbycia się dziecka z domu lub takiego wychowywania go, aby nie krzyczało, przeszkadzając sąsiadom. Na jaki pomysł wpadnie jego ojciec Leba Seba (Georges Khabbaz) nie zamierzam zdradzić, ale mnie zwalił on z nóg. A akcja filmu pokazała, że nie tylko ja byłam nim zachwycona. Zobaczcie do czego zdolna jest miłość!

Autor: p. Gabriela Matczyszyn

Źródło:

https://242peliculasdespues.files.wordpress.com/2015/07/ghadi_21-e1438434003980.jpg

Zaczytana zima

Polska zima to od pewnego czasu pora roku, po której nie wiadomo czego się spodziewać. Raz deszcz, raz słońce, czasem także odrobina mrozu i śniegu. Kiedy wstajesz rano – ciemno, kiedy wraca ze szkoły lub pracy – ciemno. Wszechobecna ciemność aż dołuje, lecz te długie wieczory można wykorzystać m.in. na czytanie książek. Dlatego dzisiaj mam dla Was – Drodzy Czytelnicy listę książek, które warto przeczytać o tej porze roku.

Miejsce 3

Laura Lippman – „Wzgórze Rzeźnika”

„Wzgórze Rzeźnika” to kryminał z przesłaniem dla czytelnika. Tess Monaghan jest młodą panią detektyw i założycielką prywatnej agencji detektywistycznej w Baltimore. Jej pierwszą klientką jest czarnoskóra kobieta, szukająca zaginionej przed wieloma laty siostry. Kolejnym zleceniodawcą jest Rzeźnik – mężczyzna, który kilka lat temu zastrzelił przed swoim domem nastolatka, który wybił szybę w jego samochodzie. Rzeźnik zleca Tess odszukanie reszty rodzeństwa zabitego chłopca i prosi o pomoc w naprawieniu wyrządzonych przez niego krzywd.

Miejsce 2

Agata Christie – „Śledztwo na cztery ręce”

Głównymi bohaterami książki są Tommy i Tuppence. Pani Tuppence wiele razy prosi męża o powrót do działalności detektywistycznej. Aż pewnego razu spełnia się jej marzenie – Tommy dostaje zlecenie, a jego żona nie może przestać się z tego cieszyć. Małżeństwo dostaje za zadanie utworzenie agencji detektywistycznej (przykrywki do kontaktów ze szpiegami z Rosji). Oboje postanawiają przy rozwiązywaniu spraw posługiwać się metodami Herkulesa Poirota i Sherlocka Holmesa. Od tej chwili małżeństwo śledzone jest na każdym kroku i narażone na ogromne niebezpieczeństwo.

Miejsce 1

Victoria Scott – „Tytany”

W Detroit pojawiają się tytany – pół maszyny, pół konie, a odbywające się mordercze, nieprzewidywalne i bardzo drogie derby tytanów – to marzenie dziewczynki o imieniu Astrid. Tytany są zmorą dla wielu ludzi, gdyż wielu uczestników nie wraca z długich i męczących tras. Pewnego razu do Astrid uśmiecha się szczęście i ma szansę wystartować w wyścigu. Lecz, aby tytan mógł wystartować należy go odnowić. Wiele starych części konia-maszyny dyskwalifikuje bohaterkę. Rozpoczyna się walka z czasem i ze strachem.

Mam nadzieję, że moja lista Wam się spodoba!
Gorąco polecam każdą z książek 🙂


Autor:
Natalia Turkowiak

 

Serialowe lekarstwo na zimę

Ponury październikowy wtorek. Godzina 18:00. Skulony na kanapie z przerażeniem wpatruję się w ekran telewizora, a moje rozmyślania wydają się nie mieć końca. O cóż mogę się tak martwić? Co może wywołać w człowieku takie emocje? Otóż stoję (nie dosłownie) przed arcyważnym wyborem: jaki serial obejrzeć?

Aby oszczędzić ci, drogi czytelniku, trudu związanego z wyselekcjonowaniem tego jednego idealnego serialu, przedstawiam oto tę krótką (subiektywną!) listę pięciu produkcji z ostatniego roku, na które warto poświęcić czas w jesienne i zimowe wieczory. Zanim jednak zaczniemy muszę uprzedzić, że większość pozycji pochodzi z platformy Netflix, gdyż w moim przekonaniu jest to obecnie jeden z najlepszych dostawców treści serialowych. 😉 Kolejność jest przypadkowa.

Jako pierwsza na liście prezentuje się najnowsza produkcja kryminalna Netflixa oparta na książce autorstwa Johna Douglas’a i Mike’a Olshaker’a, czyli Mindhunter. Osadzony w późnych latach 70. w Stanach Zjednoczonych serial opowiada historię młodego agenta federalnego, który stara się zgłębić i zrozumieć psychikę oraz motywacje najgroźniejszych przestępców ówczesnych czasów. Przy okazji zdarza mu się też pomóc lokalnym posterunkom policji w rozwiązywaniu trudnych spraw i od czasu do czasu prowadzi normalne życie. Polecam fanom thrillerów psychologicznych.


Moją druga propozycją jest jedna z najgłośniejszych premier tej jesieni – drugi sezon Stranger Things. Ta nasycona klimatem lat 80. historia wciąga i utrzymuje napięcie przez wszystkie osiem odcinków pierwszego sezonu i dziewięć następnego. Wątek paranormalny, który stanowi tu główną oś fabularną serialu potrafi zaskoczyć niejednokrotnie i przyprawić o gęsią skórkę. Polecam fanom kina science fiction oraz fanom lat 80.

Dla rozluźnienia umysłu zalecam stosować w międzyczasie rozsądną dawkę dobrego humoru, a takiego dostarczyć może Rick and Morty. Serial animowany stworzony przez Justina Roiland’a (który przy okazji podkłada głosy pod obydwu głównych bohaterów) umiejętnie wyśmiewa dzisiejsze trendy i zachowania. Niestety nie wszystkim przypadnie on do gustu – animacja na nikim i niczym nie pozostawia suchej nitki i potrafi często stosować żarty wulgarne, seksistowskie i natury rasistowskiej. Polecam tylko osobom z dużym dystansem do tego typu humoru i osobom pełnoletnim.

Czwartą pozycją na liście jest kolejna produkcja Netflixa na podstawie książki Jay’a Ashera, która wzbudziła parę miesięcy temu duże zainteresowanie w internecie. 13 Powodów opowiada historię nastoletniego chłopaka imieniem Clay, który krótko po samobójstwie bliskiej mu znajomej otrzymuje 13 kaset magnetofonowych, na których ta nagrała powody odebrania sobie życia. Przez cały sezon bohater kolejno odsłuchuje kaset i dowiaduje się coraz więcej, lecz sam musi określić ile z tego co słyszy jest prawdą.

Ostatnim, lecz nie najgorszym, serialem, w którym można z łatwością zatonąć jest Frontier. Niesamowicie odwzorowany brutalny klimat kolonizowanej Ameryki Północnej wychodzi tu na pierwszy plan i zostaje na nim przez cały pierwszy sezon. Z postaci największe zainteresowanie budzi Declan Harp, wielki jak góra, dziki handlarz skór zwierzęcych. Fabuła opowiada historię wyżej wymienionego oraz biednego angielskiego chłopca, który próbuje odnaleźć się na dzikich włościach kolonialnych. Polecam nawet pomimo bardzo krótkiego czasu trwania – serial ma zaledwie 6 niespełna godzinnych odcinków. Na szczęście na dokładkę jest drugi sezon, który miał swoją premierę 24  listopada w Polsce.

Autor: Aleksander Moczarski

Kącik poezji w Ekonomie

„Łzę w perłę zamienić drogą:
To ambicja poety, to jego pragnienie,
To cel, to jego życie, jego przeznaczenie”

 

Tymi właśnie słowami Alfred de Musset podsumował ciężar , którą poeta musi włożyć w swoje dzieła. Ja natomiast chciałbym tym akcentem otworzyć pierwszy w Ekonomie Kącik Poezji!

Serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych o wysyłanie prac pod adres

poezja.posted@o2.pl

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

„Nienawiść i gniew pierwsze mnie opuściły, 

„Za nimi podążyły ból i cierpienie, 

Gdy zniknęła też miłość, straciłem wszystkie siły, 

Po żalu i smutku zostały tylko cienie, 

Kolejna odeszła radość, niczym wiatr cicha, 

Została tu nadzieja, przy życiu mnie trzymała, 

Jednak i ona próbować zaprzestała, 

Życie straciło już dla mnie sens wszelki, 

W miejscu mego serca, pozostał krater wielki, 

Jestem jak cień, co po pustce dryfuje, 

Bowiem czy chcę, czy nie – nic już nie czuję…”

 

Wiersz: Mikołaj Kasprzyk

Fotografia: Jakub Piskulla