Nietypowe hobby – wywiad z Maliną Łuczak

Wiktoria Stasik: Hej wszystkim! W dzisiejszym wywiadzie chciałabym Wam przedstawić Malinę, która ma nietypowe hobby. Cześć, Malina! Odpowiedziałbyś nam na kilka pytań?

 

Malina Łuczak: Cześć. Chętnie odpowiem.

 

S.: To może zacznijmy od początku. Czym się interesujesz i skąd się ta pasja wzięła?

 

Ł.: Jest to haftowanie. Od długiego czasu szukałam czegoś, w czym mogłabym się spełniać tworząc coś własnoręcznie, ale trudno było to coś znaleźć, bo – niestety – nie jestem obdarzona talentem plastycznym. Światełkiem w tunelu okazały się warsztaty haftu krajeńskiego zorganizowane przez panią Joannę Skierę. To właśnie tam panie zajmujące się tym od wielu lat pokazały mi  jak zacząć i o co tak naprawdę w tym chodzi. Po powrocie do domu dokończyłam pracę zaczętą na warsztatach. Potem zrobiłam jeszcze kilka innych i tak zostało do dziś.

 

S.: Jak długo się tym zajmujesz?

 

Ł.: Od roku.

 

W.S.: Jak znajdujesz czas na haftowanie będąc w trzeciej klasie technikum? Rezygnujesz z jakiś innych obowiązków czy zainteresowań?

 

Ł.: Nie mam z tym większego problemu. Robię to w wolnej chwili, jak tylko mam czas. Oczywiście, nie da się ukryć, że czasem wolałabym powyszywać niż zajmować się obowiązkami 😀

 

S.: Jakie emocje towarzyszą Ci podczas haftowania? Relaksujesz się przy tym?

 

Ł.: Jest to bardzo ciekawe pytanie, bo, wbrew pozorom, gama emocji przy tym zajęciu jest bardzo szeroka, zaczynając od nerwów, a kończąc na zadowoleniu. Na pewno jest to dla mnie jakaś forma relaksu, mogę posiedzieć w spokoju, posłuchać muzyki i skupić się na czymś innym niż codzienne zajęcia. Ale traktuję to też trochę jak pracę, zwłaszcza gdy robię coś na zamówienie.

 

S.: Czyli można składać u Ciebie zamówienia?

 

Ł.: Tak. Niektóre prace można już nawet kupić w naszym złotowskim muzeum.

 

S.: Będziemy mogli obejrzeć zdjęcia Twoich prac?

 

Ł.: Jasne. Zapraszam też na instagram @raspberry_embroidery – publikuję tam na bieżąco zdjęcia moich prac.

 

S.: Czy odpowiesz osobom zainteresowanym, jeżeli będą miały więcej pytań związanych z Twoim hobby?

 

Ł.: Z przyjemnością.

 

S.: Ze swojej strony bardzo dziękuję za wywiad i mam nadzieję, że nie jest on naszym ostatnim 😀

 

Ł.: Również mam taką nadzieję. Dziękuję.

 

Jeżeli macie pytania związane z zainteresowaniami naszej bohaterki,możecie je wysłać na adres: wista00@wp.pl (w tytule maila wpiszcie koniecznie: “Wywiad o hafcie”).

Chętnie opublikujemy na łamach Posted artykuł z odpowiedziami na nie.

Niżej możecie obejrzeć kilka prac Maliny 🙂

Autor: Wiktoria Stasik

Korekta: Renata Łabędź

Co serwują nam media?

Jeszcze nie tak dawno temu pojęcie mediów było kojarzone jedynie z radiem i telewizją.

A dziś?

Któż z nas wyobraża sobie współczesne życie bez świeżej dawki informacji, rozrywki oraz zbędnej wiedzy, która i tak do niczego nam się nie przyda, choć jest nam “niezmiernie potrzebna”?

Każdy ma to wszystko na wyciągnięcie ręki. Dosłownie. Wystarczy sięgnąć tylko do kieszeni spodni albo do ukochanej torebuni po naszego najcudowniejszego smartfona, na ekranie którego w przeciągu kilku sekund ujrzymy odpowiedź na zadanie domowe albo najnowsze plotki ze świata gwiazd.

Ale po co cały ten cyrk?

Ano po to, żeby wiedzieć, o czym mówi do nas pani Grażynka z bloku obok, która zawsze jest w posiadaniu najświeższej wiedzy o losach bohaterów ulubionego serialu oraz plotek na temat sąsiadów i mieszkańców okolicznych wiosek. Nawet kontuzja bramkarza z reprezentacji narodowej Kazachstanu nie umknie jej uwadze, chociaż wcale nie interesuje się piłką nożną, a sport uprawiała po raz ostatni w ósmej klasie podstawówki.

Raczej nikt nie będzie miał wątpliwości, że z każdej możliwej strony jesteśmy bombardowani dosłownie wszystkim, co tylko istnieje na świecie.

Wystarczy lekko przechylić głowę w bok i bach! – leci do nas informacja o wydaniu nowej płyty przez znany zespół disco polo. Odwracasz głowę w drugą stronę i bum! – wiesz, kto został wybrany na sołtysa jednej z wiosek na Podlasiu. Pochylasz głowę lekko w dół i zauważasz rozwiązanego buta, pragniesz go zawiązać, ale nagle koleżanka pisze Ci na Messengerze, że nauczycielka od polskiego jest właśnie w Honolulu i w tychże pięknych okolicznościach przyrody sprawdza Wasze sprawdziany, które pisaliście w poniedziałek.

Totalna masakra! 🙁

Już nawet spokojne zjedzenie śniadania bez wstawienia wystylizowanej fotki na Instagramie będzie istną tragedią, gdyż cała rzesza obserwatorów tylko czeka na to, aż im oczom ukaże się pięknie udekorowana miska z owsianką i tysiącami hashtagów typu: #health, #instafood, #pycha, #mniam i tak dalej…

I nieważne, że człowiek jest głodny – sesja z rana musi być! 😀

Zajrzyjmy na Youtube’a, by sprawdzić, co ciekawego możemy tam znaleźć.

Przewijając stronę z najpopularniejszymi filmami możemy się natknąć, na przykład, na najnowszy teledysk jednego z brytyjskich zespołów, o którym w sumie nigdy wcześniej nie słyszeliśmy, ale piosenka w tle wpada nam momentalnie w ucho i w ten sposób staje się naszą ulubioną 🙂

Hmm… przejdźmy dalej.

Im bardziej w głąb, tym ciekawsze filmiki. Natknęłam się na kilka propozycji dla fanów motoryzacji – często oglądamy je z moim bratem i wiem, że w tego typu produkcjach zawarte są całkiem przydatne informacje, które można wykorzystać w przypadku własnoręcznych napraw, więc tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń 😀

Moją uwagę natomiast przykuło…

“15 TRICKÓW NA TO, JAK ZABRAĆ JEDZENIE DO SZKOŁY” – krzyczy do nas jeden z nagłówków, obok którego widnieje dość

kolorowa miniaturka przedstawiająca jabłko owinięte w papier prezentowy.

Serio?

Nie przypuszczałabym, że istnieją na świecie ludzie, którzy nie mają pojęcia o tym, jak złożyć kanapkę z kilku elementów w jedną całość i bezpiecznie przetransportować ją do szkoły w całości, aczkolwiek chyba już nic mnie nie zdziwi…

Chyba nie znam osoby, która po tygodniu ciężkiej pracy lub nauki nie marzyłaby jednak o wieczorze spędzonym pod ciepłym kocykiem, z gorącą herbatką w dłoni i obejrzeniu ciekawego filmu 😀

W tym celu możemy wykorzystać zasoby Internetu (oczywiście te legalne, typu Netflix albo Showmax), dzięki którym znajdziemy niemalże wszystko, co tylko by nas interesowało. Zaletą tego typu serwisów jest to, że udostępniają one zarówno nowe, jak i starsze produkcje.

Wersją alternatywną dla internetowych źródeł jest telewizja.

Niestety – ma ona jedną wadę, która odstrasza, a mianowicie… REKLAMY! 🙁

W trakcie trwania jednego bloku reklamowego jesteśmy w stanie wyprowadzić psa na spacer, uszykować sobie smaczną kolację, rozwiesić pranie i zrobić jeszcze coś do picia, a w efekcie okazuje się, że nadal nie ma ich końca…

Parę lat temu, na Polsacie został wyemitowany oscarowy film pt. “Życie

Zobaczcie sami:

Myślę, że media odgrywają ważną rolę w naszym życiu, gdyż stanowią źródło wiedzy oraz rozrywki. Warto jednak pamiętać, by rozsądnie z nich korzystać i przy okazji zadbać o swoją prywatność 🙂

Autor: Renata Łabędź