Fitnessowe sukcesy naszych uczennic

Uczennice naszej szkoły zdobyły tytuły Wicemistrzyń Polski: Aurelia Bojczyk z klasy 1E w fitnessie akrobatycznym powyżej 163cm wzrostu, natomiast Martyna Smełsz z 3DP w fitnessie artystycznym powyżej 166cm.

Zapraszamy do przeczytania wywiadu z nimi.

Jak zaczęła się Wasza przygoda z fitnessem i jak długo trenujecie?

Aurelia: Rodzice zapisali mnie na treningi mniej więcej 10 lat temu. Wtedy tańczyłam hip hop, ale po kilku latach trenerka przepisała mnie do innej grupy, gdzie trenowałam akrobatykę i fitness. 

Martyna: Na początku zapisałam się na zajęcia taneczne, to była chyba druga klasa podstawówki. Tańczyliśmy całą grupą i jakoś po roku utworzyła się grupa gimnastyczna i akrobatyczna. Wtedy jeździliśmy też indywidualnie na treningi, które odbywały się czasami w Koszalinie. Od małego jestem związana z tańcem, ale na zajęcia zaczęłam uczęszczać chyba w drugiej klasie podstawówki. W ósmej klasie zrezygnowałam z treningów, bo uznałam, że skupię się na szkole średniej, lecz po dwóch latach wróciłam. Od września zaczęłam znowu ćwiczyć, więc w sumie uzyskałam dobry wynik [w minionych mistrzostwach], jak na parę miesięcy przygotowań.

Jakie uczucia towarzyszyły Wam podczas ogłoszenia wyników ostatnich zawodów?

Aurelia: W sumie to stres i radość.

Martyna: W zasadzie to nie byłam do końca zadowolona, chociaż wszyscy mówili, że to super wynik, jak na zawody po takiej przerwie.

Dużo czasu zajmują wam treningi? Jak godzicie z nimi szkołę oraz życie towarzyskie?

Aurelia: Przed zawodami treningi były sześć razy w tygodniu i wtedy było to wszystko ciężko pogodzić, ale teraz trenujemy tylko trzy razy i tego czasu jest więcej. Jest na szkołę, jak i na spotkania.

Martyna: Mam treningi dwa razy w tygodniu po półtorej godziny, więc na spokojnie teraz mam czas. Przed zawodami, jest to okres bardziej przygotowawczy, wtedy dochodzi siłownia trzy razy w tygodniu, plus dieta i cardio codziennie. Myślę, że dużo czasu zajmują treningi.

Jak wygląda u Was kwestia diet lub produktów, których nie powinnyście jeść?

Aurelia: Przed zawodami mamy rozpisaną dietę, co powinnyśmy jeść i czego nie możemy. Od momentu, w którym zaczynamy chodzić na siłownię, są to przeważnie 3-4 miesiące przed zawodami, mamy dietę taką, na której jeszcze nie wszystko jest zabronione, ale na miesiąc przed turniejami jesteśmy na keto.

Martyna: Podczas przygotowań dostajemy specjalna rozpiskę.

Jakie korzyści daje Wam uprawianie tego sportu?

Aurelia: Przez ten sport poznałam dużo nowych osób oraz zdobyłam wiele doświadczeń. Lubię trenować i daje mi to ogromną radość.

Martyna: Po mojej dwuletniej przerwie dopiero zrozumiałam, że życie bez sportu jest nudne, lecz oczywiście to tylko moja opinia. Daje mi to dużo radości. Wiadomo, że często nie mam ochoty wychodzić z domu na treningi, ale jak jestem już na sali i po treningu, to czuję szczęście, a do tego mam zgrabną sylwetkę.

Wiążecie przyszłość z fitnessem?

Aurelia: Na ten moment nie planuję.

Martyna: Jak byłam młodsza, to bardziej myślałam, żeby wiązać z nim przyszłość. Teraz nie wykluczam tego całkowicie, bo na pewno chciałabym aplikować o jakąś dodatkową pracę związaną ze sportem tego typu.

Lena Czepulonis

Włoskie sukcesy dziewczyn z Ekonoma

Uczennice naszej szkoły – Agnieszka Fertikowska, Weronika Kopinke i Nadia Pałuczak brały udział w międzynarodowym turnieju piłki siatkowej we Włoszech w miejscowości Pordenone. Dziewczyny weszły w skład jedynej polskiej reprezentacji kadetek. Poniżej możecie przeczytać krótki wywiad z dwiema spośród nich.

  1. Na jakich pozycjach gracie i jakie są Wasze zadania na boisku?

Agnieszka: Gram na pozycji libero. Moim zadaniem jest przyjmowanie zagrywek i bronienie ataków przeciwniczek po drugiej stronie siatki. 

Weronika: Gram na pozycji przyjmującej, moim zadaniem jest odbieranie piłki po zagrywce oraz gra obronna, połączona z atakiem ze skrzydła albo z drugiej linii. 

  1. Jaka była pierwsza myśl, kiedy dowiedziałyście się, że jedziecie na turniej tak wysokiej rangi?

Agnieszka: Najpierw byłam trochę zszokowana, później uradowana, ponieważ wiadomo, że nigdy nie mieliśmy propozycji udziału w takim turnieju. 

Weronika: W momencie, gdy dowiedziałam się, że jadę na turniej tak wysokiej rangi towarzyszyło mi wiele pozytywnych emocji, ale chyba taką pierwszą myślą było po prostu „wow”. 

  1.  Jakie emocje i wrażenia towarzyszyły Wam na turnieju?

Agnieszka: Starałam się być skupiona, wiadomo, że były też smutniejsze momenty, ale chciałam dać z siebie jak najwięcej. 

Weronika: Byłam bardzo podekscytowana i dokładnie przyglądałam się stylom gry innych zespołów. 

  1. Podobało Wam się we Włoszech?

Agnieszka: Pewnie. To zdobycie nowego doświadczenia; zobaczyłam jak wygląda siatkówka w innych krajach. 

Weronika: Bardzo, było to niezwykłe doświadczenie i przygoda. 

  1. Zauważyłyście jakieś różnice między Waszą drużyną, a tymi z innych państw, np. styl gry? 

Agnieszka: Każda drużyna grała trochę inaczej. Na przykład Włoszki były bardzo opanowane i skupione na swoim zadaniu. Pokazały dobrą grę. 

Weronika: Super jest to, że tak! Wiadomo, każdy zespół ma inny styl gry, co nie ukrywam było doskonale widać we Włoszech. Wszystkie drużyny miały swoje zwyczaje, które praktykowały na parkiecie, na przykład dziewczyny z Portugalii przed każdym swoim meczem obdarowywały przeciwniczki swoimi tradycyjnymi lokalnymi przysmakami, co według mnie było bardzo fajne i miłe z ich strony. A jeśli chodzi o grę, podobało mi się to, z jaką łatwością mogłam zauważyć, jak bardzo każdy zespół różnił się od siebie. Piękne było to, że pomimo różnic, wszystkie z nas łączył jeden cel, dobra zabawa i wygrana. 

  1. Wiążecie zawodową przyszłość z siatkówką, czy jest to tylko pasja?

Agnieszka: Na chwilę obecną jest to moja pasja. Przede mną jeszcze sporo nauki i wiele godzin spędzonych na hali. 

Weronika: Jeszcze nie wiem. Na razie traktuję siatkówkę jako pasję, ale kto wie, co przyniesie przyszłość. 

 

Lena Czepulonis

6 pytań do… Nicole Gappa

Fotografią interesuje się wiele osób, jednak Nicole Gappa z klasy 3c traktuje zdjęcia w sposób zdecydowanie oryginalny i abstrakcyjny. Serdecznie zapraszamy na wywiad z nią. Rozmowę przeprowadziła Jessica Młocek.

 

Jak zaczęła się Twoja przygoda z fotografią? 

Od dziecka interesowało mnie uwiecznianie na fotografiach otaczającego świata. Początkowo amatorsko – telefonem, jednak kiedy w 2016 roku otrzymałam swój pierwszy aparat fotograficzny marki Canon, wiedziałam, że będzie mi służył. Zaczęłam interesować się fotografią coraz bardziej, aż zrozumiałam, że robienie zdjęć jest czymś, czym chcę zajmować się w przyszłości.

 

Bierzesz udział w kursie fotograficznym organizowanym przez warszawską szkołę. Co Cię do tego skłoniło? Jak się tam dostałaś?

Owszem, biorę udział w kursie fotograficznym, na którym uczymy się bardziej zaawansowanych technik uwiecznienia obrazu na matrycy aparatu.

Któregoś dnia, gdy przeglądałam media społecznościowe wyskoczył mi post dotyczący konkursu pod tytułem „Portret”. Stwierdziłam, że koniecznie muszę spróbować swoich sił. Wysłałam robione przeze mnie zdjęcia na konkurs organizowany właśnie przez tę szkołę. Dopiero po kilku miesiącach otrzymałam zwrotnego maila z odpowiedzią, że niestety nie wygrałam konkursu, jednak w zamian za udział zaprosili mnie do współpracy i zaoferowali kurs w ich szkole. Nie zastanawiając się długo, postawiłam wszystko na jedną kartę i wzięłam w nim udział. Był to zdecydowanie najlepszy wybór w moim życiu.

 

Jak wyglądają zajęcia na takim kursie?

Niestety, ze względów epidemicznych nasze zajęcia odbywają się w formie zdalnej. Codziennie dostajemy materiały do czytania na temat przeróżnych fotografów oraz filmy instruktażowe o tym, jak obsługiwać Photoshopa czy np. capture one. Półrocze kursu składa się z czterech bloków (miesięcy). W każdym miesiącu dostajemy jedno większe zadanie, którym jest wykonanie serii zdjęć na konkretny, podany temat.

 

Co najbardziej lubisz fotografować?

Kilka lat temu powiedziałabym, że martwą naturę oraz otaczające mnie krajobrazy. Teraz jednak najbardziej fascynuje mnie fotografowanie ludzi i motywy abstrakcyjne. Często w swoich pracach łączę te dwie rzeczy tworząc wyjątkową kompozycję. 

 

Stawiasz sobie cele do których dążysz czy raczej podejmujesz spontanicznie decyzje?

Oczywiście, że stawiam sobie cele związane z tworzeniem fotografii. Bardzo chciałabym kiedyś otworzyć swoją autorską wystawę zdjęć, lecz wiem, że przede mną jeszcze długa droga. Przypadki również goszczą w mojej małej „karierze”. Tak jak wspomniałam, cała moja edukacja na kursie fotografii była całkowicie spontaniczną decyzją.

 

Możesz zdradzić swoje plany na najbliższe sesje fotograficzne? 

Bardzo chciałabym pracować z większą liczbą ludzi oraz tworzyć coraz to lepsze i kreatywniejsze sesje. Więcej szczegółów zdradzać nie chcę, ponieważ większość moich prac dostępna będzie na moim instagramie @zagapiona. Zapraszam do śledzenia!

 

Szlachetne szczęście – wywiad z ks. Michałem Polerowiczem

Jesteśmy w czasie Adwentu, trwa także akcja „Szlachetna Paczka”. Usłyszycie o nich w najnowszym wywiadzie z ks. Michałem Polerowiczem, przeprowadzonym przez Klaudię Senską, w realizacji Kacpra Kubiaka. Przekazujemy Wam życzenia od ks. Michała!

„Wszystkim życzę owocnego Adwentu, dobrego przygotowania do Świąt. Pamiętajcie: niech Pan Bóg i dobro będą z Wami! Amen.”

Międzynarodowy Dzień Osób Niepełnosprawnych

Klaudia Kózka: Z okazji Międzynarodowego Dnia Osób Niepełnosprawnych, mam zaszczyt przeprowadzić wywiad z Panią Pauliną Haase. Pani Paulina jest matką niepełnosprawnego, dziewięcioletniego Gabrysia, która w czasie pandemii musi radzić sobie z wieloma przeszkodami.

Paulina Haase: Bardzo się cieszę, że mogę odpowiedzieć na męczące każdego z nas pytania.

K: Jaka była Pani reakcja gdy dowiedziała się Pani, że dziecko będzie chore?

H: Nie wiedziałam, że  będę miała chore dziecko. Wszystko okazało się po przedwczesnym porodzie w 31 tygodniu ciąży. Różne badania, wizyty w szpitalach i u specjalistów. Od początku coś było nie tak, więc trzeba było określić przyczynę. Zdiagnozowano wadę serca, wady neurologiczne, zespół genetyczny.

K: Mamy teraz trudną sytuację: szkoły zostały zamknięte. Więc co z nauką Gabrysia?

H: Dalej jeździmy na terapię. Rehabilitację i inne terapie dziecko ma bez zmian. Tyle, że nie chodzi do szkoły. Nie ma zajęć w grupie, tylko w zaciszu domowym.

K: Czy z wiekiem dziecka, polepsza się jego świadomość na różne bodźce z zewnątrz?

H: Myślę, że tak. Im jest starszy, to troszkę inaczej reaguje. Chociaż nadal jest ciężko.  Zauważam minimalnie lepszą świadomość, ale zmiana jest zauważalna.

K: Jak psychicznie i fizycznie radzi sobie Pani z opieką nad niepełnosprawnym synem  i jego nauką?

H: O wiele lepiej by było, jakby dziecko mogło normalnie uczęszczać na zajęcia szkolne. I ja męczę się siedząc całe dnie z dzieckiem w domu. Lepsza jest różnorodność. A radzić sobie trzeba zawsze, do wszystkiego można się przyzwyczaić. Chociaż czasem jest ciężko.

K: Czy zdecydowałaby się Pani na kolejne dziecko z nadzieją, że będzie zdrowe? A co, gdyby też zachorowało?

H: Chciałabym mieć kolejne dziecko, jednak strach zawsze pozostaje. Wiadomo, że każdy z nas chciałby mieć zdrowe dziecko. Jednak jeśli niestety byłoby chore, to wiadomo byłoby ciężko i trzeba by było się z tym zmierzyć. Zależy wszystko od tego, jaka to byłaby niepełnosprawność.

K: A co z finansami? Całodobowe opiekowanie z dzieckiem musi sporo kosztować… Jak to jest?

H: Opiekunowie osób/dzieci niepełnosprawnych mają wypłacany specjalny zasiłek. I tak czy siak, nie mogą podjąć żadnej pracy. Przez to, że jesteśmy opiekunami, nie możemy nic dorobić. Nic w takim razie się nie zmienia.

K:  Podziwiam Pani trud, że daje Pani radę z opieką,  wychowaniem oraz nauką dziecka. Przekazuje mu Pani ogrom miłości, opieki i starań. Bardzo dziękuję za udzielenie wywiadu.

H: Ja również dziękuję, i mam nadzieję, że nie jest to pierwszy ani ostatni wywiad.

 

Wywiad prowadziła Klaudia Kózka z panią Pauliną Haase.

KILKA SŁÓW O TELEWIZJI – wywiad z Magdaleną Lach

15. października wraz z uczniami klasy 1CG wzięliśmy udział w warsztatach dziennikarsko-operatorskich, które zostały zorganizowane dzięki uprzejmości absolwentki ZSE pracującej w TV Asta – Pani Magdaleny Lach.
Krótki reportaż z zajęć zrealizowany przez naszych gości ukazał się już w lokalnej telewizji. Teraz czas na nas!  Efektem zdobytej podczas warsztatów wiedzy jest wywiad z p. Lach przeprowadzony przez Kingę Smukowską, w realizacji Jaśka Olejarza i p. Filipa Nykla. Zapraszamy do obejrzenia!

Autor: Ania Bielecka
Korekta: Renata Łabędź

Nietypowe hobby – wywiad z Maliną Łuczak

Wiktoria Stasik: Hej wszystkim! W dzisiejszym wywiadzie chciałabym Wam przedstawić Malinę, która ma nietypowe hobby. Cześć, Malina! Odpowiedziałbyś nam na kilka pytań?

 

Malina Łuczak: Cześć. Chętnie odpowiem.

 

S.: To może zacznijmy od początku. Czym się interesujesz i skąd się ta pasja wzięła?

 

Ł.: Jest to haftowanie. Od długiego czasu szukałam czegoś, w czym mogłabym się spełniać tworząc coś własnoręcznie, ale trudno było to coś znaleźć, bo – niestety – nie jestem obdarzona talentem plastycznym. Światełkiem w tunelu okazały się warsztaty haftu krajeńskiego zorganizowane przez panią Joannę Skierę. To właśnie tam panie zajmujące się tym od wielu lat pokazały mi  jak zacząć i o co tak naprawdę w tym chodzi. Po powrocie do domu dokończyłam pracę zaczętą na warsztatach. Potem zrobiłam jeszcze kilka innych i tak zostało do dziś.

 

S.: Jak długo się tym zajmujesz?

 

Ł.: Od roku.

 

W.S.: Jak znajdujesz czas na haftowanie będąc w trzeciej klasie technikum? Rezygnujesz z jakiś innych obowiązków czy zainteresowań?

 

Ł.: Nie mam z tym większego problemu. Robię to w wolnej chwili, jak tylko mam czas. Oczywiście, nie da się ukryć, że czasem wolałabym powyszywać niż zajmować się obowiązkami 😀

 

S.: Jakie emocje towarzyszą Ci podczas haftowania? Relaksujesz się przy tym?

 

Ł.: Jest to bardzo ciekawe pytanie, bo, wbrew pozorom, gama emocji przy tym zajęciu jest bardzo szeroka, zaczynając od nerwów, a kończąc na zadowoleniu. Na pewno jest to dla mnie jakaś forma relaksu, mogę posiedzieć w spokoju, posłuchać muzyki i skupić się na czymś innym niż codzienne zajęcia. Ale traktuję to też trochę jak pracę, zwłaszcza gdy robię coś na zamówienie.

 

S.: Czyli można składać u Ciebie zamówienia?

 

Ł.: Tak. Niektóre prace można już nawet kupić w naszym złotowskim muzeum.

 

S.: Będziemy mogli obejrzeć zdjęcia Twoich prac?

 

Ł.: Jasne. Zapraszam też na instagram @raspberry_embroidery – publikuję tam na bieżąco zdjęcia moich prac.

 

S.: Czy odpowiesz osobom zainteresowanym, jeżeli będą miały więcej pytań związanych z Twoim hobby?

 

Ł.: Z przyjemnością.

 

S.: Ze swojej strony bardzo dziękuję za wywiad i mam nadzieję, że nie jest on naszym ostatnim 😀

 

Ł.: Również mam taką nadzieję. Dziękuję.

 

Jeżeli macie pytania związane z zainteresowaniami naszej bohaterki,możecie je wysłać na adres: wista00@wp.pl (w tytule maila wpiszcie koniecznie: “Wywiad o hafcie”).

Chętnie opublikujemy na łamach Posted artykuł z odpowiedziami na nie.

Niżej możecie obejrzeć kilka prac Maliny 🙂

Autor: Wiktoria Stasik

Korekta: Renata Łabędź

Wywiad z Panem Danielem Sztychem

Posted prezentuje nowy cykl wywiadów – „Absolwenci Ekonoma”. W pierwszym odcinku tej serii wybraliśmy się do Starostwa Powiatowego w Złotowie w celu przeprowadzenia wywiadu z Wicestarostą Złotowskim – Danielem Sztychem. Zobaczcie efekty!

Wywiad z Kają Małecką

Rysowanie jest wielką pasją Kai Małeckiej – uczennicy klasy pierwszej II Liceum Ogólnokształcącego w Złotowie o profilu przyrodniczym. Dzisiaj zapytamy o szczegóły jej ciekawego hobby! Dowiemy się między innymi, czym autorka inspiruje się w procesie tworzenia oraz co stanowi dla niej motywację do ciągłej pracy.

Jasiek: Kiedy i skąd pojawiła się u Ciebie ta pasja?
Kaja: Rysuję praktycznie od zawsze. Nie pamiętam takiego momentu, w którym ta pasja się pojawiła. Tworzenie towarzyszy mi od najmłodszych lat, możliwe, że wyewoluowało z pasji do łączenia kropek w przedszkolu. Rysowaniem zajęłam się poważniej półtora roku temu, kiedy stwierdziłam, że mogłabym w końcu się trochę tego pouczyć.
Mikołaj: Rysujesz regularnie, czy może w momencie olśnienia?
Kaja: Próbowałam rysować regularnie, ale średnio mi to wychodzi. Rysuję i maluję w nieregularnych odstępach czasu. Potrafię parę tygodni nic nie rysować, żeby potem w jeden tydzień w przypływie chęci stworzyć kilka prac. Ciągle pracuję nad systematycznością.

Jasiek: Co wyrażasz w swoich rysunkach?
Kaja: Często poprzez prace wyrażam siebie albo treści dla mnie ważne, chociaż mają również inny cel, na przykład rysowanie kwiatów bardzo mnie uspokaja i pomaga radzić sobie ze stresem.
Mikołaj: Masz własne pomysły na rysunki? A może szukasz inspiracji w innych źródłach?
Kaja: Mam w głowie tysiące pomysłów na rysunki, gorzej z realizacją (śmiech). Myślę, że tak po połowie. Dość często szukam inspiracji, ale sporo prac jest całkowicie mojego projektu.
Jasiek: Co jest twoim natchnieniem do rysowania?
Kaja: Natchnieniem może być wszystko. Dla mnie są to głównie emocje, ponieważ to je przelewam na papier. Poprzez rysunki staram się uzewnętrznić swoje uczucia. Często moją inspiracją są ludzie i ważne dla mnie zdarzenia. Albo zwyczajnie – kubek dobrej kawy i piękny widok za oknem.


Mikołaj: Czy myślałaś o promowaniu swoich prac? A może już to robisz w jakiś sposób?
Kaja: O promowaniu zaczęłam myśleć stosunkowo niedawno, wtedy powstał Instagram poświęcony mojej twórczości artystycznej. Poza nim, nie promuję ich w żaden inny sposób.
Jasiek: Jak połączyć pasję z nauką w szkole średniej?
Kaja: Często jest ciężko pogodzić naukę z pasją. Myślę, że wszystko zależy od organizacji. Nieraz trzeba odpuścić rysowanie kosztem uczenia się na ważny sprawdzian. Na pewno nie powinno się tak robić jak ja – zarywać nocek na rysowanie.
Mikołaj: Jesteś w naszej szkole już pół roku. Jak podoba Ci się Ekonom?
Kaja: Jestem bardzo zadowolona z decyzji wybrania tej szkoły, dobrze dogaduję się z nową klasą, choć na początku bałam się, że będzie ciężko, gdyż jestem nieśmiałą osobą. Cieszę się, że odnalazłam się na swoim profilu, który pomoże mi dostać się na wybrane studia.


Jasiek: O jakich studiach myślisz?
Kaja: To moja słodka tajemnica! (śmiech)
Jasiek: Dziękujemy Ci bardzo za poświęcony nam czas i życzymy samodoskonalenia się w twojej pasji!
Kaja: Także dziękuję. Pozdrawiam wszystkich czytelników Posted!

Wywiad przeprowadzili: Jan Olejarz i Mikołaj Kasprzyk

Źródła fotografii: https://www.instagram.com/vaesv/