Moim okiem: „Zabaweczki” i „Anioł”

Barry Levinson -reżyser filmu „Zabaweczki” (1992) zabiera swoich widzów w bardzo ciekawą podróż. Produkcja ta pokazuje oglądającym fantazyjny świat fabryki zabawek, które służą dzieciom w „pokojowy” sposób. Nie produkuje się w niej pistoletów, czołgów, ani innych „wojennych” akcesoriów, które kształtują młodych żołnierzy- morderców. Ale tylko do czasu… Niesamowite pomysły scenograficzne (wewnątrz budynków i na zewnątrz ich) na długo nie pozwalają zapomnieć o idei pokoju i spokoju w życiu, jaka przyświecała ekipie realizującej te pomysły. Nagrobek pierwszego właściciela fabryki w kształcie ogromnego kolorowego słonia puszczającego trąbą bańki mydlane, czy wnętrze samej fabryki (sekretariat i hala produkcyjna) na długo pozostają w pamięci. Co tu dużo mówić: o mistrzostwie scenografa i kostiumologów świadczą 2 nominacje do Oskara w 1992r. Twórcom filmu nie zabrakło również poczucia humoru tak niezbędnego w produkcji zabawek. Zawsze bawi mnie scena pokazująca pracę zespołu (któremu przewodniczy Leslie Zevo- w tej roli Robin Williams) zmierzającą do skomponowania jak najbardziej ciekawego kolorystycznie i fakturowo „pawia” (wymiocin).

I jeszcze jedno- film pozostawia nas w klimacie świątecznym, bo od obchodów Bożego Narodzenia zaczyna się jego akcja. Miłych wrażeń!

I jeszcze jedna niespodziankowa propozycja. To „Anioł” lub „Ghadi”, którego reżyserem jest Amin Dora (Liban). Produkcja miała swoją premierę w 2013r. Uwielbiam ten film, bo pokazując zwyczajny świat, chwyta to, co w nim niezwykłe. Jeżeli do tej kompozycji dodamy narratora z poczuciem humoru (główny bohater), to wychodzi z tego gwarancja dobrej zabawy. I tak jest w tym przypadku. Zaglądając do świata libańskiej rodziny nauczyciela muzyki i jego sąsiadów (znamy nawet ich bardzo intymne sekrety), poznajemy historię wcale niewesołą. To ludzie, do społeczności których przybywa dziecko z zespołem Downa. Nikomu nie jest łatwo w tej sytuacji, a zwłaszcza jego bliskim, którzy stają przed bardzo trudnym wyborem pozbycia się dziecka z domu lub takiego wychowywania go, aby nie krzyczało, przeszkadzając sąsiadom. Na jaki pomysł wpadnie jego ojciec Leba Seba (Georges Khabbaz) nie zamierzam zdradzić, ale mnie zwalił on z nóg. A akcja filmu pokazała, że nie tylko ja byłam nim zachwycona. Zobaczcie do czego zdolna jest miłość!

Autor: p. Gabriela Matczyszyn

Źródło:

https://242peliculasdespues.files.wordpress.com/2015/07/ghadi_21-e1438434003980.jpg

Posted in Artykuły.

Dodaj komentarz