W poszukiwaniu pracy

 

Zapewne zastanawiasz się, zwłaszcza będąc w klasie maturalnej, jak będzie wyglądać Twoja przyszła praca. A może masz już wygórowane oczekiwania, którym chciałbyś sprostać lub marzenia czekające na ich spełnienie?

Możliwe, że już odkryłeś swoje powołanie i czujesz się w stu procentach gotowy do uczestnictwa w rozmowie kwalifikacyjnej do swojej idealnej pracy – gratuluję.

Natomiast jeżeli jeszcze go nie znasz i chcesz sprawdzić się w takiej czy innej pracy, to istnieje wiele ciekawych sposobów, aby Twój potencjalny pracodawca dobrze rozpatrzył przesłane CV.

Przede wszystkim, musisz pokazać zatrudniającemu, że jesteś gotów dać z siebie wszystko, a owa praca Cię usatysfakjonuje i będziesz dawał z siebie wszystko. W końcu pozytywne myślenie liczy się najbardziej, czyż nie?

W tej części artykułu postaram się przekazać Tobie najlepsze porady dotyczące poszukiwania pracy oraz pisania listu motywacyjnego i CV.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

I etap – poszukiwanie ogłoszeń o pracę

W zależności od tego, czego potencjalny pracodawca będzie od Ciebie oczekiwał, musisz postarać się ukazać swą “wyższość” nad innymi kandydatami oraz zrobić na nim dobre wrażenie. I nie mówię tutaj o długiej liście ukończonych kierunków studiów, ciągnącej się przez kilka kartek Twojego CV, bo one, wbrew pozorom, nie są najważniejsze.

Zaczynając od początku: gdzie najlepiej szukać ofert pracy? Zapewne pierwszą myślą, która przychodzi Ci do głowy jest Internet. Warto jednak zajrzeć jeszcze do gazet, ponieważ i tam czają się wcale niemałe ilości ogłoszeń.

Przeglądając kolejne wiersze w oknie swojej przeglądarki natknęłam się również na pojęcie targów pracy. Słyszeliście o nich? Jeżeli nie, to zajrzyjcie koniecznie tutaj:

https://www.employear.com/targi-pracy-2019.html

Przyznam, że bardzo mnie zaciekawiła ta opcja, ponieważ stanowi jeden z najlepszych sposobów na znalezienie dobrej pracy. Jedynym minusem tego typu poszukiwań jest to, że są organizowane w większych miastach, co może stanowić kłopot dla osób mieszkających w mniejszych miejscowościach.

Inną propozycją, która może się dobrze sprawdzić w procesie poszukiwania zatrudnienia są znajomości. Metoda wcale nie najnowsza, ale równie skuteczna. Warto wyrabiać sobie “wtyki” wśród dobrych fachowców, ponieważ nigdy nie wiadomo, jak potoczy się nasze życie i kiedy się one przydadzą. A jednak znajomi chętnie nam pomogą, nieprawdaż? 😉

Znalazłeś już idealną ofertę pracy?

Świetnie! Idziemy zatem napisać CV 🙂

II etap – przygotowanie najważniejszych dokumentów

Wyobraź sobie, że siedzisz na miejscu pracodawcy, który musi przejrzeć dużo CV wysłanych przez kandydatów, ale kompletnie nie masz na to czasu.

Wniosek jest prosty – pisz krótko, zwięźle i na temat!

Jeżeli koniecznie chcesz pochwalić się swoimi osiągnięciami i kwalifikacjami, napisz je tak, by wyróżniały się od reszty. Pracodawca przeglądając Twoje dokumenty nie będzie w stanie ich pominąć wzrokiem, nawet jeśliby chciał. Pamiętaj jednak o tym, że zastosowanie intensywnych kolorów i ogromnych czcionek się tu nie sprawdzi.

Jaką fotografię umieścić w rogu CV? Fotkę z wyjazdu na Malediwy, pod palmami, z miłością swojego życia, czy może z siłowni, by pokazać Twoją męskość i siłę? Jeżeli szukasz pracy modela to owszem, ale niekoniecznie, gdy starasz się o stanowisko biurowe 😉

Najlepiej sprawdzi się tutaj zdjęcie zrobione przez profesjonalnego fotografa, który doskonale wie, jakie parametry zastosować.

Jeśli jesteś żądny większej wiedzy na ten temat, zajrzyj koniecznie w linki poniżej:

 

https://www.employear.com/jak-napisac-cv.html

https://www.employear.com/jak-napisac-skuteczne-cv.html

https://www.employear.com/zdjecie-w-cv-zalaczac-je-czy-nie.html

https://www.employear.com/wzory-cv-ktore-pokochasz.html

Klauzula o ochronie danych osobowych – czym jest?

Najprościej mówiąc, jest to wyrażenie zgody na przetwarzanie naszych danych osobowych. Stanowi ono bardzo ważny element przesłanego CV, ponieważ bez niej nie można rozpocząć procesu rekrutacji.

https://www.employear.com/klauzula-w-cv.html

Pracodawca może również oczekiwać od Ciebie listu motywacyjnego, którym jest nic innego, jak opis Twojej osoby. Każdy z nas chciałby pokazać siebie z jak najlepszej strony, aczkolwiek są pewne granice. Przede wszystkim, nie powinieneś przedstawiać w nim swoich negatywnych cech, ponieważ wiadomo, że wszyscy ludzie je posiadają. Jak sama nazwa mówi, musisz zmotywować swojego potencjalnego szefa do zatrudnienia Ciebie, a nie go zniechęcić!

Uwaga!

Nie kłamiemy! Nie twierdzę, że chciałbyś to zrobić, jednak gdyby przyszedł Ci ten pomysł do głowy, to odpuść. Nie ma sensu idealizować siebie samego, 

ponieważ i tak w przyszłości wyjdzie to na jaw. Pamiętaj, że pracodawca ma prawo do sprawdzenia poziomu podanych przez Ciebie w CV umiejętności językowych oraz tych, które nabyłeś na kursach i zapewne nie omieszka tego zrobić.

List motywacyjny ma stanowić piękną wizytówkę Twojej osoby, więc pomyśl o tym, jak szczerze dokonać autoprezentacji, by uniknąć potencjalnych “wpadek”.

Tutaj znajdziecie przykładowe wzory listów motywacyjnych oraz inne informacje na ich temat:

https://www.employear.com/list-motywacyjny-anty-wzor.html

https://www.employear.com/wzory-listow-motywacyjnych.html

https://www.employear.com/jak-pisac-list-motywacyjny.html

Dziękuję za przeczytanie tego artykułu i zapraszam na kolejną część, w której poznasz ciekawostki na temat rozmowy kwalifikacyjnej i metod autoprezentacji oraz dowiesz się, jakie są najważniejsze czynniki, na które pracodawca zwróci szczególną uwagę w procesie zatrudnienia!

Artykuł został zrealizowany w ramach współpracy z https://www.employear.com

Autor: Karolina Możdżeń

Korekta: Renata Łabędź

Grafika: https://pixabay.com/pl/

 

Employer branding w polskiej kampanii McDonald’s

Czasy ustawionych w długich kolejkach ludzi, czekających po numerek w urzędach pracy, minęły. W aktualnych badaniach GUS-u z końca sierpnia 2018 r., dotyczących stopy bezrobocia w Polsce przeczytamy, że zarejestrowanych bezrobotnych mamy średnio 5,8%. Najniżej jest w regionie stołecznym – 2,6%, a np. w województwie wielkopolskim to 3,3%. To najniższe wartości na przestrzeni 27 lat. Rynek pracy zmienił się na tyle, że przeciętny człowiek szukający pracy to już nie osoba długotrwale bezrobotna (ci zwykle są trudni do zaktywizowania zawodowego), a częściej człowiek zmieniający pracę ze względu na chęć poprawy warunków. Oznacza to, że „praca szuka człowieka” i to właśnie ta szeroko rozumiana praca stara się napisać możliwie najlepsze CV.

W moim artykule chciałabym zająć się stosunkowo młodym zagadnieniem, jakim jest tzw. employer branding, czyli kształtowanie pozytywnego wizerunku pracodawcy, który ma być widziany jako „pracodawca z wyboru”. Termin ten został wprowadzony w latach 90. ubiegłego wieku. Prekursorem tejże idei jest Simon Barrow, autor książki The employer brand: Bringing the best of brand management to people at work. Definicja Barrowa mówi, że employer branding to wszystkie działania, jakie podejmuje organizacja, skierowane do obecnych oraz potencjalnych pracowników, mające na celu budowanie jej wizerunku jako atrakcyjnego pracodawcy, a także wspierające jej strategiczne cele biznesowe. Opisywane zagadnienie jest z pogranicza dziedzin HR i public relations i nie powstało oczywiście w chwili opisania go przez badacza. Firmy i organizacje od zawsze starały się zatrudniać w sposób nieprzypadkowy i otaczały się wykwalifikowaną kadrą, która dawała i daje przewagę na rynku biznesowym. Nie możemy także oderwać employer brandingu od płaszczyzny kulturowej i poziomu ekonomicznego społeczeństwa. Te aspekty mają duże znaczenie w doborze narzędzi budowania wizerunku pracodawcy. Należy o tym pamiętać podczas planowania strategii przedsiębiorstwa. Kampania, której poświęcam moją pracę odbyła się w Polsce i objęła swoim zasięgiem niejednorodną grupę docelową. Szczegóły strategii MCDonald’s, formy budowania wizerunku dobrego pracodawcy, jakie zastosowali i efekty przedstawiam poniżej.

McDonald’s, amerykańska sieć barów szybkiej obsługi, pomimo szerokiej ekspansji marki boryka się z różnymi problemami wizerunkowymi. Organizacje dbające o prawa zwierząt zarzucają firmie nieodpowiednie warunki chowu i uboju bydła i drobiu. Firma ma za sobą szum medialny dotyczący nieletnich pracowników z Hongkongu wyzyskiwanych przy produkcji zabawek do zestawów HappyMeal. Powstało także pojęcie „makdonaldyzacji” w odniesieniu do zjawiska polegającego na uniformizacji życia społecznego, schematyzacji wszelkich zachowań ludzi oraz standaryzacji oferowanych im produktów i usług, które mimo kilku praktycznych zalet oceniam raczej negatywnie przez wzgląd na dehumanizację jednostki. Postrzeganie marki McDonald’s przez pryzmat jednolitych standardów obsługi i konsekwentnie stosowanej identyfikacji wizualnej dla laika poszukującego pracy nie jest raczej spotykane. Przeciętny odbiorca marki kojarzy ją z szybkim i śmieciowym jedzeniem, co przekłada się na wizerunek pracodawcy – kojarzy się z niezbyt dobrze płatną pracą, pracą „na chwilę”, pracą mało prestiżową. Przyjęło się nawet porównanie w środowisku studenckim dotyczące „pracy w Maku”, jako pracy najmniej pożądanej dla osób z wykształceniem wyższym.

Kandydaci aplikujący do firmy mają coraz większe wymagania co do pożądanego stanowiska. Gdyby wziąć pod uwagę grupę „polskich milenialsów”, którzy w 2014 r. stanowili około 11 mln mieszkańców naszego kraju, można szybko dojść do wniosku, że wizerunek McDonald’s jako pracodawcy nie wpisuje się w ich aspiracje. W wielu artykułach na temat pokolenia Y przeczytamy o wysokim poziomie jego wykształcenia, co przekłada się na wysokie wymagania względem stanowiska pracy. Igreki mają wysokie poczucie własnej wartości, co nie zawsze idzie w parze z realnym doświadczeniem zawodowym, życiowym. Liczy się dla nich work-life balance, dbają o granice między życiem prywatnym a pracą. Nie są oni lojalni wobec organizacji, pragną poczucia głębszego sensu pracy zawodowej. Trudno o to w barze szybkiej obsługi. Dodatkowym problemem marki McDonald’s było kojarzenie baru jako miejsca zatrudnienia wyłącznie dla osób młodych.

Rozwój gospodarczy przyczynił się do powstania silnej konkurencji na rynku gastronomicznym. Wspomniany wcześniej niski poziom bezrobocia w Polsce oraz częste rotacje pracowników także wpłynęły negatywnie na niskie zatrudnienie w McDonald’s, firmie, która rozwija się w zawrotnym tempie.

Kampania employer branding McDonald’s przygotowana głównie przez agencję MJCC miała na celu zwiększenie ilości aplikacji na stanowiska pracy oferowane przez firmę. W związku z tym skupiono się na działaniach zewnętrznych: obaleniu stereotypów w określonych segmentach, które najbardziej zagrażały marce pracodawcy. Młodzi ludzie nie kojarzyli firmy jako miejsca pracy z możliwościami rozwoju, natomiast starsi widzieli na stanowiskach pracy tylko młode osoby. Dodatkowym elementem strategii było działanie wewnątrz firmy – poszerzenie zjawiska tzw. employee advocacy, tj. polecania miejsca pracy przez samych zatrudnionych.

Zanim rozpoczęła się właściwa kampania, prowadzono kilkumiesięczne prace strategiczne. Przebadano pracowników firmy na każdym szczeblu organizacji: od pracowników restauracji, poprzez stanowiska kierownicze, zarządcze, a także franczyzobiorców. Wykorzystano do tego badania ilościowe i jakościowe. Ważne było także, by sprawdzić, jak patrzą na organizację potencjalni kandydaci na pracowników w procesie rekrutacji i czy obecnie zatrudnieni polecają na zewnątrz pracę w firmie. W wyniku tychże działań powstała kampania pt. „Witamy w zespole McDonald’s”. Obecni pracownicy firmy stali się aktywnymi „adwokatami” organizacji, użyczając tym samym swoich wizerunków w reklamach. Skupiono się na realistycznym ukazaniu zatrudnienia w barze szybkiej obsługi oraz znacznie poszerzono grupę docelową. Kampania rozpoczęła się w październiku 2017 roku, jednak ma ona charakter ciągły i niektóre jej elementy są kontynuowane.

Komunikaty reklamowe w ramach kampanii employer brandingowej były proste i dopasowane do różnych segmentów. Zastosowano argumenty odpowiadające na potrzeby przyszłych pracobiorców. Na przykład dla osób dojrzałych ważne są m. in. stabilne zatrudnienie na umowę o pracę oraz szacunek w miejscu pracy – to podkreślano w komunikatach do nich kierowanych. Wśród najważniejszych kanałów medialnych znalazła się telewizja 4Fun.tv i przygotowane dla nich niereżyserowane spoty; blog i kanał na Instagramie ukazujące pracę w „Maku” od kuchni – skierowane do młodszego segmentu. Następnie wykorzystano prasę, a szczególnie magazyny kobiece i gazety lokalne – czyli typowe medium dla dojrzałej grupy docelowej. Zaangażowano także lokalnych franczyzobiorców.

Efekty strategii employer brandignowej są dość znaczące. W regularnym badaniu konsumentów parametr „good employer” skoczył o 3 punkty procentowe w porównaniu z poprzednim rokiem. McDonald’s zostało docenione przez środowiska akademickie i pracownicze, zyskując wysokie pozycje w rankingach pracodawców, np. firma znalazła się w pierwszej dziesiątce najlepszych pracodawców w zestawieniu „Pracodawca roku”.

Jednak najważniejszym wskaźnikiem ukazującym sukces tejże kampanii jest wzrost wskaźników rekrutacyjnych. Zwiększył się ruch na stronie karierowej organizacji, co przełożyło się na większą ilość aplikujących. Początkowy niedobór pracowników, który wynosił 8% udało się pokryć z nadwyżką (biorąc pod uwagę także rotacje zatrudnionych).

        Myślę, że agencja MJCC miała twardy orzech do zgryzienia w postaci silnych stereotypów dotyczących McDonald’s, a przede wszystkim tych dotyczących zatrudnienia. Osobowość marki jest ściśle powiązana z charakterystyką fast foodu – szybko, niezdrowo, często na wynos. Praca w tej firmie cieszyła się złą sławą, co negatywnie wpłynęło na proces rekrutacyjny. Obietnice złożone w komunikatach reklamowych oraz ich poparcie realnymi, prostymi argumentami zostało dobrze przyjęte przez audytorium i pozwoliło jej zmienić perspektywę. Jest to krok milowy w PR wewnętrznym. Umiejętnie prowadzony employer branding, jako jedno z kluczowych działań, może podtrzymywać pozytywny wizerunek od środka organizacji na zewnątrz. Wizerunek „pracodawcy z wyboru” może być także mocnym filarem ekonomiczno-gospodarczym.

Autor: p. Ewelina Kowalewska

Bibliografia:

  1.   http://www.proto.pl/case-studies/praca-w-mcdonalds-kampania-employer-branding z dnia 07.12.18
  2.   https://www.forbes.pl/gospodarka/bezrobocie-w-lipcu-2018-r-dane-gus/l1fb9yl z dnia 06.12.18
  3.   https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rynek-pracy/bezrobocie-rejestrowane/bezrobotni-zarejestrowani-i-stopa-bezrobocia-stan-w-koncu-sierpnia-2018-r-,2,73.html z dnia 06.12.18
  4.   https://sjp.pwn.pl/slowniki/makdonaldyzacja.html z dnia 06.12.18
  5.   Employer branding czyli zarządzanie marką pracodawcy. Uwarunkowania, procesy, pomiar, Łódź 2012
  6.   Raport z badania zrealizowanego przez Odyseja Public Relations we współpracy z firmą badawczą Mobile Institiute i domem mediowym Mexad
  7.   Employer branding. Budowanie wizerunku pracodawcy krok po kroku, Warszawa 2012

Gra na chaos!

28.02.2019 r. odbyły się dwa mecze: pomiędzy IVc i Ic oraz IIa i IIIc.

Pierwszy mecz rozpoczęła klasa IVc. Już w pierwszych dwóch minutach Marcin Justyna strzelił dwa gole!

Ic, starając się nadrobić stratę, niebezpiecznie zbliżyła się do bramki przeciwnika. Przy pierwszej próbie nie udało się do niej trafić, ale za to w kolejnej minucie Jakub Pikulik zmniejszył przewagę przeciwników, strzelając gola kontaktowego.

Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:1 dla IVc .

Drugą połowę rozpoczęła klasa Ic i już w pierwszej minucie, ponownie Jakub Pikulik celnym strzałem wyrównał wynik na 2:2. Chwilę później Aleksander Maciejewski (IVc) zdobył gola, zyskując przewagę. 30 sekund przed końcem meczu Ic miała szansę zremisowanie ze starszymi kolegami, jednak bramkarz przeciwników obronił ich atak, co spowodowało, że mecz zakończył się wynikiem 3:2 dla klasy IVc.

Następny mecz pomiędzy IIa i IIIc charakteryzował się chaotyczną grą obu zespołów, które skupiały się jedynie na strzelaniu bramek. Tutaj bardzo wykazała się klasa IIa, która już w 5. minucie gry wygrywała 2:0. Najpierw Michał Kraczkowski, znany również jako Krakers, wykorzystał podanie od Michała Budnika i w kilka sekund pięknym strzałem umieścił piłkę w siatce. Kolejną bramkę klasa IIa zawdzięcza właśnie Michałowi Budnikowi, który dzięki dobrze skonstruowanej akcji w ciągu kilku kolejnychminut strzelił gola.

Klasa IIIc nie zamierzała się jednak poddać. Chwilę po drugiej straconej bramce, Dawid Biecki zmniejszył przewagę przeciwników pięknym strzałem. Jednak gdy piłkę przejęła IIa, Michał Budnik strzelił gola po raz trzeci. Na listę strzelców wpisał się również Kamil Strofowski, zdobywając gola dla swojej drużyny w 8. minucie gry. Próby tej podjął się również Mikołaj Król minutę później, lecz piłka odbiła się od słupka, a chwilę później rozległ się sygnał kończący połowę.

W drugiej połowie zdecydowanie lepsza była gra klasy IIIc, która starała się nadrobić stracone w pierwszej połowie bramki. Już w pierwszej minucie mógł zostać oddany dobrze zapowiadający się strzał, lecz bramkarz klasy IIa uratował drużynę przed stratą gola.

Kolejnej próby podjął się Kamil Strofowski. Wystrzelona piłka odbiła się jednak od słupka, po czym wróciła do strzelca, który podjął się drugiej próby uzyskania punktu dla drużyny z podobnym skutkiem. Klasa IIa, po odebraniu piłki przeciwnikom, starała się zdobyć kolejnego gola, lecz IIIc szybko odebrała im na to nadzieję. W 5. minucie padł drugi gol dla IIIc, którego strzelił Krystian Zakrzewski. Chwilę później, kolejnym strzelcem okazał się Kamil Strofowski, a zaraz potem Mikołaj Król, który przechylił szalę zwycięstwa na stronę klasy IIIc.

Kilka sekund przed zakończeniem meczu gola zdobył ponownie Krystian Zakrzewski, zdobywając przewagę trzech bramek dla swojej drużyny.

Mecz zakończył się wynikiem 6:3 dla IIIc.

Składy:

IVc:

  • Tymoteusz Wojciechowski
  • Aleksander Maciejewski
  • Michał Krause
  • Dawid Jakóbczyk
  • Marcin Justyna

Ic:

  • Hubert Nowakowski
  • Jakub Judziński
  • Maksymilian Jurek
  • Jakub Pikulik (wypożyczony z Ia)
  • Mikołaj Kozieł

IIa:

  • Michał Budnik,
  • Michał Kraczkowski,
  • Jakub Panek,
  • Mikołaj Kasprzyk (wypożyczony z IIe),
  • Maks Jurek (wypożyczony z Ic).

IIIc:

  • Dawid Biecki,
  • Kamil Stofrowski,
  • Krystian Zakrzewski,
  • Mateusz Skała,
  • Paweł Blicharz,
  • Mikołaj Król (wypożyczony z IId).

Autorzy: Jakub Panek i Klaudia Radtke

Korekta: Renata Łabędź

 

 

 

 

 

O tolerancji, a raczej jej braku

Tolerancja.

Jest to słowo, które raczej wszyscy znają. Oznacza wyrozumiałość dla odmienności. Jest to, między innymi, uszanowanie cudzych poglądów, wierzeń, uczuć, myśli. Wiele osób mówi, że są tolerancyjne, ale ile z nich tak naprawdę darzy bliźnich szacunkiem?

Istnieje wiele różnych sytuacji, w których możemy zaobserwować brak tolerancji. Część z nich widzimy, na przykład, w wiadomościach, Internecie, ale także możemy się z nimi spotkać nawet w naszym codziennym życiu.

Pierwszym przykładem jest brak tolerancji religijnej. Ludzie często krytykują inne wyznania, uważają za gorsze, chociaż tak naprawdę nigdy nie interesowali się poznaniem ich historii. Osoby innej wiary są źle traktowane.

Kiedyś na Twitterze zauważyłam wpis pewnej dziewczyny. Opisała ona niepotrzebny strach katolików, kiedy do tramwaju wsiadła osoba wyznająca inną religię. Prawdopodobnie była to muzułmanka. Niektórzy ludzie patrzyli na nią z góry lub bezpodstawnie osądzali. Myśleli, że niewinna kobieta jest terrorystką, chociaż wcale jej nie znali. Nawet nie pomyśleli, jak ona mogła się wtedy czuć.

Jak czuliby się ci ludzie na miejscu tej kobiety?

Kolejnym przykładem braku tolerancji jest niewłaściwe postrzeganie osób o innym kolorze skóry. Często słyszy się, jak niektórzy obrażają właśnie takie osoby. Dlaczego? Bo nie wiedzą, że na świecie są ludzie o innych karnacjach? Bo osoby o innym kolorze skóry się wyróżniają? Przecież są to tacy sami ludzie, jak my. Różnią się jedynie odcieniem skóry, a nie rozumem. Oni też mają uczucia i mogą ranić ich kierowane do nich słowa. Niestety – część osób nie zwraca na to uwagi.

Przejdźmy do tego, co dzieje się w niektórych szkołach. Zawsze znajdzie się jakaś rozpieszczona osoba, której rodzice dużo zarabiają. Taki ktoś często traktuje innych z góry, obraża ich i nie chce przyjaźnić się z trochę biedniejszymi koleżankami lub kolegami z klasy.

Czy to, że ktoś ma więcej pieniędzy, daje mu prawo do takiego zachowania?

Czasami zdarzają się sytuacje, gdy inni nie szanują zdania, myśli, uczuć drugiej osoby. Teoretycznie każdy ma prawo do wyrażania własnej opinii, ale jak jest w praktyce? Wiele osób nie mówi tego, co naprawdę myśli, ponieważ boi się, że ich zdanie nie będzie akceptowane przez resztę. Boją się, że zostaną wyśmiane.

Ostatnim przykładem braku tolerancji jest polityka. Władza nie zważa na potrzeby zwykłych ludzi. Rządzący okazują również brak zrozumienia w stosunku do najbardziej potrzebujących.

Świetnym przykładem może być dosyć głośna sprawa, która miała miejsce całkiem niedawno. Sopot chciał przyjąć dzieci, które ucierpiały i prawdopodobnie straciły rodziny podczas wojny w Aleppo. Miasto było gotowe zapewnić opiekę tym dzieciom. Władze państwowe niestety miały inne zdanie. Uważały, że obecność tych dzieci może zagrażać bezpieczeństwu naszego kraju.

Każdy człowiek, niezależnie od koloru skóry, poglądów, wiary, ma uczucia. Jest równie wrażliwy, jak ja i Ty. Pamiętaj, że jeśli okażesz komuś wyrozumiałość, dobro i ciepło własnego serca, kiedyś to wszystko do Ciebie wróci ze zdwojoną siłą.

Autor: Aleksandra Jabłońska

Korekta: Renata Łabędź

Słodka propozycja na tłusty czwartek

Tłusty czwartek – dzień, który dla wielu osób jest ulubionym świętem, gdyż tego dnia możemy objadać się słodkościami bez wyrzutów sumienia. Z tej okazji mamy dla Was bardzo prosty przepis na oponki. Nie są one zrobione z ciasta drożdżowego, lecz z dodatkiem twarogu.

Składniki:

 

  • 500 g półtłustego twarogu (może być zmielony),
  • 3 szklanki mąki pszennej
    (jeśli ciasto dalej będzie się kleić, wystarczy dosypać trochę mąki),
  • jedno całe jajko i dwa żółtka,
  • 3 łyżki kwaśnej śmietany 18%,
  • 3 łyżki cukru,
  • 1 opakowanie cukru
    waniliowego,
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej.

Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.

Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki wrzucamy do miski, przesiewamy mąkę i zagniatamy, aż ciasto będzie miękkie i nie będzie się kleiło.

Następnie całość rozwałkowujemy na grubość około 0,5 cm. Wycinamy kształt oponki przy pomocy szklanki i kieliszka.

Oponki smażymy na głębokim, rozgrzanym oleju do uzyskania złotego koloru. Wyciągamy i odsączamy z tłuszczu na ręczniku papierowym.

Całość posypujemy cukrem pudrem według uznania. Smacznego! 🙂

Autor przepisu: Jessica Młocek

Fotografie: Jan Olejarz

Korekta: Renata Łabędź

 

Ekonomiści vs informatycy – kto wygrał?

21.02.2019 r. pomiędzy Ia i IIb został rozegrany mecz. Pozostałe klasy mające wziąć udział w rozgrywkach, nie stawiły się.

Mimo tego, że owego dnia odbyło się tylko jedno spotkanie, emocji nie brakowało. Gra pomiędzy zawodnikami przeciwnych sobie drużyn była zarówno efektowna, jak i efektywna.

IIb mogła zacząć ją idealnie, gdyż Jakub Pilarski perfekcyjnie ustawił się do strzału na pustą bramkę, lecz niestety spudłował.

Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić – w 3. minucie Jakub Pikulik (Ia) po samotnej przebieżce trafił do bramki.

IIb mogła zremisować i już w 6. minucie- Łukasz Rymon miał do tego okazję, gdy przebywał sam na sam z bramkarzem, jednak ją zmarnował. Dwie minuty później drużyna wykonała rzut rożny, który okazał się szczęśliwym, gdyż piłka uderzyła w Jakuba Pikulika i wpadła do bramki, ustalając wynik na 1:1

Ia nie zamierzała remisować i chwilę później Jakub Pikulik Przemysław Łapiński strzelili kolejno po golu.

Po pierwszym meczu Ia prowadziła 3:1 i w drugiej połowie również nie odpuszczała. W 13. minucie Dominik Michalski pokonał Piotra Rembeckiego, ustalając wynik na 4:1.

Jednak na gola niezwykłej urody musieliśmy poczekać do 15. minuty, gdy Łukasz Rymon trafił do bramki strzałem z połowy boiska. Spowodowało to, że drużyna z IIb przegrywała już tylko 4:2.

Ładny gol informatyków mógł podnieść ich morale, jednak ich plany zremisowania z ekonomistami popsuł Jakub Pikulik, strzelając gola w 20. minucie.

Po ciekawej grze piłkarzy, spotkanie zakończyło się wynikiem 5:2 dla Ia.

 

Składy:

Ia:

  • Jakub Pikulik,
  • Dominik Michalski,
  • Bartosz Zych,
  • Przemek Łapiński,
  • Maks Jurek (wypożyczony z Ic).

IIb:

  • Jakub Pilarski,
  • Bartek Pankau,
  • Łukasz Rymon,
  • Artur Natoniewski,
  • Radosław Mikrut,
  • Piotr Rembecki.

Autor: Jakub Panek

Korekta: Renata Łabędź

Dzień Kota w Ekonomie

Dnia 18.02.2019r. w naszej szkole odbył się Dzień Kota przygotowany przez klasę IIIc.

Z tej okazji został zorganizowany konkurs na najfajniejsze zdjęcie z futrzastym przyjacielem. W dniach od 11.02. do 15.02. można było umieszczać konkursowe zdjęcia na specjalnie przygotowanym wydarzeniu na Facebooku. Zadaniem jury było wyłonienie zwycięzców i przyznanie im odpowiednich miejsc. W poniedziałek na długiej przerwie w auli odbyło się rozstrzygnięcie konkursu oraz rozdanie nagród.

Uczniowie, którzy tego dnia przyszli ubrani w charakterystyczne kocie atrybuty (wąsy, uszka, ogon) byli zwolnieni z pisania niezapowiedzianych kartkówek i odpowiedzi ustnych.

Mamy nadzieję, że miło spędziliście obchody kociego święta.

Autor: Wiktoria Stasik

Wegetarianizm w XXI wieku

Własny świadomy wybór, moda, a może coś innego?

Jedno jest pewne: wegetarianizm jest coraz popularniejszy, a wraz z modą wzrasta jego liczba odmian, z których każda kolejna staje się bardziej restrykcyjna od poprzedniej.

W dzisiejszym artykule skupię się na czterech z nich, a mianowicie na frutarianizmie, sprautarianizmie, freeganizmie i bretarianizmie.

 

FRUTARIANIZM

O diecie frutariańskiej zrobiło się bardzo głośno, gdy jeden z amerykańskich aktorów po pewnym czasie stosowania tej diety trafił do szpitala. Właśnie wtedy zaczęto mówić na temat szkodliwości, ale i zaletach takowej diety.

Zacznijmy jednak od scharakteryzowania frutarianizmu.

 

Frutarianie to osoby jedzące wyłącznie owoce, rzadko który dopuszcza się jedzenia orzechów i ziaren. W swojej diecie nie mają miejsca na warzywa, produkty mączne i oczywiście mięso.

Większość osób będących na tej diecie uważa, że ludzie z natury są owocożercami. Twierdzą, że wskazuje na to budowa naszego układu pokarmowego, który znacznie łatwiej trawi owoce niż pozostałe produkty oraz wyprostowana postawa, która pomaga pozyskiwać „dary natury” z drzew.

Natomiast osoby, które są zdecydowanymi przeciwnikami frutarianizmu, w tym dietetycy, uważają, że same owoce nie są w stanie dostarczyć ciału wszystkich niezbędnych składników odżywczych. Zdaniem lekarzy, tę dietę można stosować przez parę dni, w celu oczyszczenia organizmu, lecz nie powinno traktować się jej jako stałego stylu życia.

 

SPRAUTARIANIZM

Niezwykle rzadkim sposobem odżywiania jest sprautarianizm, który jest jeszcze bardziej restrykcyjny od frutarianizmu. W diecie tej nie jest dozwolone ani spożywanie produktów roślinnych, ani pochodzenia zwierzęcego.

Pomyślicie zatem, co tak naprawdę jedzą sprautarianie? Otóż zjadają oni wyłącznie kiełki, nasiona i pestki.

Dlatego nie powinniśmy się dziwić, że mało kto wybiera taki sposób życia.

 

FREEGANIZM

Freeganów często postrzega się jako ludzi grzebiących po śmietnikach, żebraków, czy też bezdomnych. Jednak takie myślenie jest dla nich bardzo krzywdzące. Taki styl życia to ich świadomy wybór. Na tę dietę przechodzą osoby, które nie mają kłopotów finansowych, lecz sprzeciwiają się marnowaniu jedzenia, które stanowi jeden z problemów dzisiejszego świata.

Ważne jest jednak to, że nie wszyscy freeganie są wegetarianami. Zazwyczaj jest tak, że tylko mały ułamek produktów spożywanych przez freeganów pochodzi prosto ze śmietników, gdyż resztę normalnie nabywają w sklepach.

Słowo weganizm, które pojawia się w nazwie tego stylu życia jest użyte ze względu na to, że większość spożywanych produktów

to warzywa i owoce. Jedzenie mięsa, które nie było przechowywane w odpowiedniej temperaturze  i warunkach, mogłoby zakończyć się w najgorszym wypadku zatruciem pokarmowym.

 

BRETARIANIZM

Bretarianizm jest to odżywianie energią słoneczną. Brzmi kontrowersyjnie, lecz współcześnie jest coraz więcej osób, które odżywiają się taką metodą wierząc, że nie potrzebują pożywienia i wystarczą im promienie słoneczne tak, jak roślinom.

Zastanawiacie się zapewne, co to oznacza?

WOLNOŚĆ, bo przecież potrzeby fizjologiczne to rzecz, która nas ogranicza. Ludzie żyjący w taki sposób, jak twierdzą, mają więcej czasu na zajmowanie się sobą, co za tym idzie są zdrowsi, pełni energii  i szczęśliwsi.

 

Autor: Przemek Poklękowski

Korekta: Renata Łabędź

Źródło fotografii: https://pixabay.com

Potęga muzyki

Już niedługo, bo za niecałe dwa tygodnie, obchodzona będzie kolejna rocznica urodzin Fryderyka Chopina. Jest to najwybitniejszy polski kompozytor, doskonały pianista i czołowy przedstawiciel muzyki epoki romantyzmu na świecie, dlatego w dzisiejszym artykule przedstawię Wam jego postać.  

Fryderyk Franciszek Chopin urodził się 1. marca 1810 roku w Żelazowej Woli. Kilka dni później, w pobliskim kościele odbyła się uroczystość chrztu świętego małego Fryderyka. Jesienią jego rodzice, Justyna i Mikołaj, zdecydowali się na przeprowadzkę do Warszawy. Tam zamieszkali w kamienicy na Krakowskim Przedmieściu. Kiedy na świat przyszła siostra  Fryderyka, rodzina Chopinów przeniosła się do większego mieszkania służbowego w Pałacu Saskim.

Przygoda Fryderyka z muzyką rozpoczęła się w wieku 4 lat. Wtedy też chłopiec, pod opieką swojej matki, zaczął powoli uderzać w klawisze fortepianu. Kilka lat później rodzice, widząc rodzący się w ich domu talent, zdecydowali się posłać syna na naukę gry do polskiego pianisty Wojciecha Żywnego.

Podczas lekcji Chopin uczony był techniki palcowania i tradycyjnego ułożenia ręki. Fryderyk bardzo chętnie grał utwory znakomitych barokowych kompozytorów, takich jak: Bach, Mozart czy Hummel. Marzył o tym, aby w przyszłości być równie dobrym kompozytorem. Chciał, żeby ludzie o nim kiedyś usłyszeli.

Chłopiec niechętnie odchodził od swojego ukochanego fortepianu. Zdarzały się dni, w których nawet przy nim zasypiał. Dzięki trudnym i wycieńczającym ćwiczeniom już w wieku 7 lat pisał własne kompozycje. Na swoim koncie miał wtedy kilka polonezów. Kariera Fryderyka nieustannie się rozwijała. Nowe utwory, koncerty, zarówno te rodzinne, jak i publiczne, sprawiały, że po kilku miesiącach niepozornego chłopca znała cała Warszawa. Wtedy też Frycek został zaproszony do pałacu Brühla, gdzie wystąpił przed księciem Konstantym.

W 1817 r. ukazał się pierwszy drukowany polonez w tonacji g-moll oraz „Marsz Wojskowy”, który był grywany w czasie ulubionych parad wojskowych księcia Konstantego. Rok później do Warszawy przyjechała rosyjska carowa Fiodorowna, której w darze Chopin postanowił dać swoje polskie tańce.

Życie Fryderyka mijało dość spokojnie. Powstawały nowe utwory, odbywało się coraz więcej koncertów na całym świecie. Taki stan rzeczy utrzymywał się aż do 10. kwietnia 1827 roku. Wtedy też umarła jedna z jego sióstr – Emilia. Młody kompozytor nie mógł się z tym pogodzić. W powrocie do normalnego życia pomogła mu muzyka.

Nie minęło pół roku, kiedy to rodzina Chopinów postanowiła po raz kolejny się przeprowadzić. Tym razem miejscem docelowym był pałac Czapskich.

Fryderyk w wieku 20 lat zdecydował się na wyprowadzkę. Postanowił, że 11. października zagra „pożegnalny” koncert w Teatrze Wielkim w Warszawie, który miał zakończyć jego karierę w ojczyźnie. Miesiąc później opuścił Polskę i dotarł do Francji, w której osiedlił się w przeciągu następnych kilku lat. Pierwszy koncert Chopina na terenie kraju miał miejsce dopiero 26. lutego 1832 roku w salonie Pleyel. Wtedy też polski kompozytor podbił serca mieszkańców Francji.

4 lata później Fryderyk poznał popularną wówczas malarkę – Marię Wodzińską, której kilka miesięcy później się oświadczył. W 1836 r. stała się rzecz niebywała. Rodzice kobiety sprzeciwili się ich związkowi. Powodem była poważna choroba Chopina – gruźlica. Ostatecznie zaręczyny zostały zerwane, a kompozytor zaczął się spotykać francuską pisarką George Sand.

Stan Chopina pogarszał się z roku na rok. Wtedy też George rozstała się z Fryderykiem. Od tego momentu artysta zawiesił swoją działalność muzyczną. Choroba z dnia na dzień robiła ogromne spustoszenie w jego organizmie. 17. października 1849 r. około godziny 2.00 zmarł.

Mimo iż śmierć nadeszła w tak młodym wieku, pozostawił nam bogatą gamę różnorodnych utworów muzycznych: preludia, mazurki, walce, polonezy i niesamowite etiudy. Na jego cześć odbywają się światowe Koncerty Chopinowskie w Łazienkach Królewskich i recitale pod pomnikiem Fryderyka Chopina.

My, Polacy, powinniśmy być dumni z takiej osobowości muzycznej, jaką był Fryderyk Chopin. To postać znana nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Jego utwory są słuchane, grywane i kochane przez wszystkich.   

Autor: Natalia Turkowiak

Korekta: Renata Łabędź

Źródło fotografii: https://unsplash.com/

Wymiana ciosów pomiędzy IIIe a IIIa

07.02.2019 r. pomiędzy IIIe i IIIa został rozegrany mecz. Pozostałe klasy mające wziąć udział w rozgrywkach, nie stawiły się.

Skład IIIa stanowił “mieszankę” czterech uczniów trzech różnych klas.

Pomimo takiej sytuacji, IIIa dzielnie walczyła i już w 3. minucie Szymon Cybulski, po rajdzie z piłką, miał okazję do strzelenia gola. Jednak bramkarz przeciwnika był czujny i do tego nie dopuścił.

W 6. minucie ten sam bramkarz niestety nie popisał się i kiepsko wypuścił piłkę, która następnie została umieszczona w siatce przez Szymona Cybulskiego. Spowodowało to wyjście IIIa na prowadzenie 0:1.

Na odpowiedź IIIe nie musieliśmy długo czekać i w tej samej minucie Adrian Fijałkowski wyrównał wynik meczu. Minutę później ten sam zawodnik po sprincie uderzył na bramkę i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.

Do końca pierwszej połowy nie zdarzyło się nic znaczącego.

Na powrót akcji musieliśmy czekać aż do 14. minuty, gdy ponownie  Adrian Fijałkowski, kompletując hat-tricka, ustawił wynik meczu na 3:1.

Już w dwie minuty później Krzysztof Wilczek uderzył piłkę z dystansu, która nie została przez nikogo zablokowana, dzięki czemu wylądowała w siatce.

Wszyscy myśleliśmy, że po ustanowieniu wyniku 4:1 dla IIIe w tym meczu już nic się nie zdarzy, ale w 18. minucie Szymon Cybulski zaskoczył nas strzałem z dystansu. Minutę później strzelił kolejnego gola, co dało końcowy wynik 4:3.

 

Składy:

IIIe:

  • Adrian Fijałkowski,
  • Bartek Czerczak,
  • Krzysztof Wilczek,
  • Bartek Zdrenka,
  • Jakub Cybulski.

IIIa:

  • Szymon Cybulski,
  • Przemysław Stępień (wypożyczony z IIIb),
  • Maks Jurek (wypożyczony z Ic),
  • Hubert Nowakowski (wypożyczony z Ic).

Autor: Jakub Panek

Korekta: Renata Łabędź