Moim okiem: “Życie jest piękne”

No i stało się!

Na naszych stronach będziecie mogli znaleźć natchnienie do zapełnienia sobie czasu tzw. wolnego, którego chyba nikt w nadmiarze nie ma.

Zapraszamy do filmowej podróży, która będzie wyłącznie subiektywnym wyborem naszej redakcji i  nie jest sponsorowana przez nikogo. Dobór repertuaru jest podyktowany wewnętrznym poczuciem, iż dana produkcja jest warta obejrzenia z określonych powodów. Rok produkcji i kolor lub jego brak nie jest istotny.

Postaramy się prezentować  nasze propozycje w rozsądnych odstępach czasu. Zapraszamy w filmowe krainy czekające na swoich odkrywców!

Na pierwszy ogień bierzemy produkcję pt. „Życie jest piękne” z 1997r. w reżyserii R. Benigni’ego, który jednocześnie wciela się w postać głównego bohatera – żydowskiego księgarza Guido Orefice. Akcja filmu rozgrywa się w czasach dyktatury B. Mussoliniego i II wojny światowej. Ten, kto spodziewa się trudnej martyrologicznej tematyki i bardzo poważnych tematów będzie zaskoczony nastrojem stworzonym przez reżysera.  Potrafił on tak przedstawić wydarzenia i bohaterów, że widz   jest zaproszony do czarodziejskiego świata  pewnej rodziny, która w ogóle nie jest poważna, a trudną rzeczywistość przyjmuje z przymrużeniem oka. Ciepło i klimat tej opowieści wywołany jest również przez jej przesłanie – miłość do drugiego człowieka to wartość ponadczasowa i niezależna od okoliczności.

Przyznam się, że sama przez kilka lat zwlekałam z obejrzeniem końcówki filmu, ponieważ zbyt mocno się na niej denerwowałam 😉

Autor: p.Gabriela Matczyszyn

Posted in Artykuły.

Dodaj komentarz