„Nie ma na świecie przyjaźni, która trwa wiecznie. Jedynym wyjątkiem jest ta, którą obdarza nas pies”
~Konrad Lorenz
Pewnego dnia, Parker Wilson, wracając pociągiem z pracy zauważa na stacji kolejowej szczeniaka rasy Akita. Udaje się więc do pracownika kolei, by przechował psa do rana z nadzieją na to, że znajdzie się jego właściciel. Ten natomiast nie godzi się na to, dlatego profesor muzyki zabiera go do swojego domu, jednocześnie ukrywając futrzastą istotkę przed żoną. Niestety, dowiaduje się ona o sekrecie męża i drukuje ogłoszenia o znalezieniu zwierzęcia, które następnego dnia zostają rozwieszone w okolicy.
Jednak między psem, a głównym bohaterem zaczyna rodzić się niezwykła więź. Wspólna nauka aportowania, którą obserwowała zza okna żona profesora, powoduje, że podejmuje ona decyzję o pozostaniu zwierzęcia w ich domu. Od tamtej pory, Hachiko codziennie odprowadza swojego pana na pociąg.
Jednak czy śmierć jednego z bohaterów zdoła przerwać tę przyjaźń? Jak ważnym miejscem dla Hachiko stanie się stacja kolejowa? Co przyniosą kolejne lata?
„Jest Twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, Twoim Psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie Twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie”
~Anonim
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
„Hatchi” oznacza po japońsku „osiem”. Ósemka jest uznawana w kraju kwitnącej wiśni za szczęśliwą liczbę. Jest to sugestią, że Hachiko mógł być ósmym szczeniakiem z miotu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mój przyjaciel Hachiko” (2009) to film oparty na prawdziwych zdarzeniach. Opisuje historię psa o tym samym imieniu, który żył w latach 1923 – 1934. Jego właścicielem był prof. Eisabuno Ueno, który zmarł w 1925 roku. Hachi codziennie odprowadzał go na stację w dzielnicy Shibuya, a po jego śmierci wiernie na niego czekał przez najbliższe niecałe dziesięć lat.
Dziś przy stacji kolejowej w Tokio podróżujący mogą oglądać rzeźbę Hachiko wykonaną z brązu.
Oglądając ten film można doskonale zrozumieć, że pies jest najwierniejszym przyjacielem człowieka. Nikt nie potrafi tak pokochać, jak ta mała istotka. Gwarantuję, że nie będziecie mogli oderwać się od ekranu, a paczka chusteczek zdecydowanie nie wystarczy, by otrzeć łzy!
Zachęcam do obejrzenia zwiastuna:
Artykuł został opatrzony kadrami z filmu: „Mój przyjaciel Hachiko”.
Autor: Renata Łabędź