Cześć! Nazywam się Wiktoria Żeromska. Chciałabym opowiedzieć Wam o filmie ,,Nerve”. Henry Joost we współpracy z Arielem Schulmanem stworzył naprawdę intrygujący thriller, którego premiera miała miejsce 12 lipca 2016. Niestety, na nowości w Polsce musimy czekać troszeczkę dłużej – nasi rodacy mogli wybrać się do kin dopiero 2 września 2016.
Widzowie gry dyktują wyzwania graczom. Główna bohaterka Vee (Emma Roberts) zostaje zmanipulowana przez swoją przyjaciółkę i godzi się na grę w ,,Nerve”. Chce udowodnić sobie i znajomym, że potrafi się dobrze bawić, a przede wszystkim – nie boi się ryzykować. Szybko zarabia na tym pierwsze pieniądze, które są jej bardzo potrzebne. Z czasem jednak gra przybiera niebezpieczny przebieg. Do zadań dochodzą liczne przestępstwa i niemoralne czyny. Gracze stają się marionetkami widzów, którzy dzięki dyktowaniu im zadań spełniają swoje ukryte pragnienia. Vee, choć pragnie porzucić grę, nie może tego zrobić. Gracz ,,Nerve”, który się poddaje, traci wszystko.
Film w sposób rewelacyjny ukazuje, co anonimowość robi z ludźmi. W przestrzeni internetowej, która w pewien sposób ją gwarantuje, większość młodych ludzi to prawdziwe potwory. W produkcji nie można nie zauważyć istotnych zmian zachowań ludzkich między spotkaniami indywidualnymi, a spotkaniami w grupie. Po obejrzeniu tego filmu możemy mieć wątpliwości i zacząć się zastanawiać, czy osoby, w których towarzystwie przebywamy, są szczere czy fałszywe, a to może prowadzić do błędnego koła nieuzasadnionych oskarżeń, czego lepiej uniknąć. Zawsze warto ufać ludziom, bo z natury są dobrzy.
Szokujące zakończenie przestrzega nas przed niebezpieczną zabawą w Internecie i informuje o tym, że wszystko ma swoje konsekwencje.
Przesłanie filmu oceniam zdecydowanie na TAK! Materiał jest idealny na zimny, jesienny wieczór z przyjaciółmi i talerzem (niekoniecznie zdrowych) smakołyków.
Autor: Wiktoria Żeromska
Korekta: Anita Karasińska