Co to był za mecz! Iap zmierzyła się na boisku z IIa. Jedynym założeniem obydwu zespołów był atak.
Mecz rozpoczęła IIa i to z przytupem. Dominik Michalski postanowił centrować piłkę z boku boiska do Bartosza Zycha, który oddał strzał, lecz bramkarz przeciwnika sparował to uderzenie na bok.
IIa, mimo aktywnego początku, popełniła wielki błąd. W 4. minucie Jakub Pikulik przetrzymywał piłkę na środku boiska. Wtedy Hubert Wilk nałożył na niego pressing, odebrał futbolówkę i przebiegł z nią przez pół boiska pod bramkę rywala. Oddał strzał, pokonując tym samym Karola Piocha.
Starsi ekonomiści nie mogli się z tym pogodzić. Od razu przeszli do odrabiania strat. W 5. minucie Bartosz Zych ponownie stanowił zagrożenie pod bramką rywala. Jakub Pikulik oddał uderzenie, które ostatecznie wylądowało na słupku. Próby IIa były nieskuteczne.
Iap grała coraz bardziej zawzięcie. W 6. minucie ponownie nałożyła pressing na przeciwnika, odebrała piłkę i ruszyła z kontrą. Damian Massel podał do niekrytego Kacpra Jaźwińskiego, który wykorzystał tę okazję i podwyższył wynik na 2:0.
Czy można zagrać jeszcze lepiej?
“Oczywiście, że tak!” – pomyślał Kacper Jaźwiński, który już w 8 minucie. ponownie zdobył gola z podania Huberta Wilka, ustanawiając wynik na 3:0.
IIa dopiero po stracie trzeciego gola zaczęła na poważnie odrabiać straty. Pierwszą okazję miała już kilkanaście sekund później, kiedy to Szymon Rzechtalski kiepsko wyprowadził piłkę. Została ona przejęta przez Dominika Michalskiego i podana do Jakuba Pikulika, który musiał tylko strzelić na pustą bramkę, co mu niestety nie wyszło.
Jedyne, co udało się IIa w pierwszych dziesięciu minutach rozgrywki, to akcja z samej końcówki. Mikołaj Król podał piłkę prostopadłą do Dominika Michalskiego, a ten dokończył tę akcję. Odrabianie strat przez IIa rozpoczęło się wówczas na poważnie i przeniosło się także na drugą połowę meczu.
W 11. minucie zakotłowało się pod bramką Iap. Piłka spadła pod nogi Jakuba Pikulika, który oddał strzał piętką. Uderzenie okazało się skuteczne i wynik wynosił już tylko 3:2.
Gra Iap stawała się coraz bardziej niepewna. Drużyna nie potrafiła wykorzystywać swoich sytuacji, podczas gdy IIa była coraz bliżej doprowadzenia do remisu. W 13. minucie obrona Iap ustawiła się fatalnie przy bramce i podanie otrzymał Mikołaj Król, który oddawszy techniczne uderzenie, doprowadził do remisu 3:3.
IIa była zdeterminowana, żeby w tym meczu odnieść zwycięstwo. Jednak tym remisem nie mogła się zbyt długo nacieszyć. Kacper Jaźwiński pobiegł z piłką skrzydłem, zszedł do środka i oddał fantastyczny strzał, który zakończył się golem. To uderzenie można porównać do gola Michała Kucharczyka na meczu rozegranym w Dundalk w eliminacjach Ligi Mistrzów 2016/2017.
IIa nadal się nie poddawała i dalej walczyła, żeby najpierw wyrównać wynik, a później zwyciężyć. W 17. minucie była blisko zrealizowania tego planu. Najpierw Dominik Michalski oddał strzał z dystansu, który został obroniony przez Szymona Rzechtalskiego. Jednak bramkarz przeciwnika wybił tę piłkę i przyjął ją Jakub Pikulik. Uderzenie z około metra mogło ustanowić wynik 4:4, ale ostatecznie piłka wylądowała na słupku.
Minutę później Mikołaj Król ponownie wykorzystał złe ustawienie obrony Iap. Wyszedł na pozycję blisko bramki rywala, w miejsce, w którym nikt go nie krył, gdzie otrzymał podanie od Jakuba Pikulika. Oddał strzał. Piłka najpierw odbiła się od bramkarza, później od wewnętrznej części słupka i w sumie do dziś nie wiadomo, czy przekroczyła linię bramkową.
IIa miała jeszcze kilka groźnych akcji ofensywnych, jednak ten mecz został zakończony przez Iap. Kilkanaście sekund przed końcem meczu, starsi ekonomiści próbowali jeszcze zremisować. Niestety Bartosz Zych źle przyjął piłkę i przejął ją Hubert Wilk. Zawodnik pobiegł bokiem boiska i wrzucił ją na głowę niekrytego Kacpra Jaźwińskiego, który uderzeniem główką zakończył ten mecz wynikiem 5:3.
Po meczu zaprosiliśmy na rozmowę Szymona Rzechtalskiego:
– Jak oceniasz spotkanie i postawę swojego zespołu?
– Zespół bardzo dobrze grał. Szkoda, że z naszej klasowej drużyny było tylko dwóch zawodników, bo paru chorych jest, ale ogólnie klepaliśmy dobrze podaniami i to nam otwierało drogę do bramki. Pomogły nam także umiejętności indywidualne.
Autor: Jakub Panek
Fotorelacja: Agata Kostecka
Grafika: Tymek Bieliński
Korekta: Renata Łabędź
Analityka: Jakub Panek