Zacięta walka ekonomistów
22.11.2018r. klasy Ia i IIIa rozegrały mecz w ramach turnieju szkolnego. Spotkanie również miały rozegrać klasy Ib i IIIb, ale ta druga klasa nie stawiła się na boisku i Ib wygrała walkowerem.
W pierwszej połowie meczu lepiej wypadła klasa Ia. Dokładnie kontrolowała przebieg spotkania, a cała akcja toczyła się pod bramką klasy IIIa. Przewagę w 3. minucie wykorzystał Dominik Michalski (Ia), kiedy umieścił piłkę w siatce. Do końca tego meczu reprezentacja Ia miała jeszcze kilka akcji ofensywnych, ale zakończyło się na wyniku 1:0.
Druga połowa była odwrotnością pierwszej. IIIa zaczęła zagrażać pod bramką przeciwnika. W 16. minucie mogła strzelić na pusto po błędzie bramkarza, lecz zawodnicy klasy Ia wybili jej piłkę. Od 15 minuty mecz przebiegał w nerwowej atmosferze, a zawodnicy obu drużyn zagrywali niecelnie.
W 19. minucie Szymon Cybulski (IIIa) uderzeniem z dystansu doprowadził do remisu z pierwszakami. Kiedy wszyscy zgromadzeni na trybunach myśleli, że nic się już nie stanie, znów Szymon Cybulski (IIIa) w ostatnich chwilach meczu strzelił gola i dał swojej drużynie zwycięstwo 2:1.
Składy:
Ia:
- Przemek Łapiński (wypożyczony z IId),
- Dominik Michalski,
- Jakub Pikulik,
- Maksymilian Jurek.
IIIa:
- Szymon Cybulski,
- Błażej Misiak,
- Franek Jarczak,
- Michał Pawłowski.
Autor: Jakub Panek
Korekta: Renata Łabędź
Zdewastowana 3B
15.11.2018r. IIIb zagrała mecz z IIIc w ramach szkolnego turnieju piłkarskiego. Drugie spotkanie miało rozegrać się również pomiędzy IVc i IIIe, ale ta pierwsza klasa nie zjawiła się, więc IIIe wygrała je walkowerem.
Pierwsze spotkanie miało wiele do zaoferowania nawet dla postronnego widza. Klasa IIIb po remisowym spotkaniu z IIa chciała się poprawić i wygrać mecz, ale była zmuszona do szybkiego nadgonienia wyniku. IIIc zanotowała świetną serię strzelenia 4 goli w ciągu 4 minut. Od 4. do 7. minuty strzelała do bramki. Jeszcze pod koniec pierwszej połowy, w 10. minucie IIIc wyszła na prowadzenie 0:5.
Druga połowa była, prawdę mówiąc, kontynuacją strzelaniny z pierwszej. Członkowie drużyny IIIc strzelając w 12., 14., dwa razy w 16., a także raz w 20. minucie wyszli na prowadzenie 0:10.
4 gole strzelił Kamil Stofrowski, następne 4 Dawid „czarny koń” Biecki i kolejne 2 były autorstwa Krystiana Zakrzewskiego.
Składy:
IIIc:
- Kamil Stofrowski,
- Dawid Biecki,
- Krystian Zakrzewski,
- Paweł Blicharz.
IIIb:
- Mateusz Konopka,
- Arkadiusz Gronowski,
- Wiktor Jabłoński,
- Tomasz Murawski,
- Jacek Miłkowski.
Autor: Jakub Panek
Korekta: Renata Łabędź
Boże Narodzenie w listopadzie
W miniony weekend sprzątałam w kuchni. Kiedy schyliłam się do szafki, aby schować miskę, usłyszałam w radiu reklamę jednego z hipermarketów.
Najbardziej zdziwił mnie fakt, iż zabrzmiała w niej świąteczna melodia, a trakcie jej trwania została przedstawiona informacja o promocji bożonarodzeniowej. Zastanawia mnie tylko jedno – jak reklamowane wówczas pomarańcze miałyby przetrwać do niemalże końca grudnia? Zmartwychwstaną po podaniu ich na stół?
No cóż. Schowałam wcześniej wspomnianą miskę i zauważyłam, że na blacie leży kilka sklepowych gazetek, więc postanowiłam je przejrzeć i wyrzucić nieaktualne. Bach! W moje ręce trafiła oferta popularnego sklepu z owadem. Przewertowałam całą, by zobaczyć, czy przeceniono coś ciekawego, co ewentualnie mogłabym kupić. Patrzę, a na ostatnich stronach zaprezentowano różne rodzaje pierniczków: w czekoladzie, oblane lukrem, z galaretką… no nie!
Dopiero co kupowaliśmy znicze i wiązanki na Wszystkich Świętych, a już jesteśmy nagabywani z każdej możliwej strony świątecznymi reklamami, w których można dostrzec pięknie przystrojone mieszkania z ustawionymi w salonach choinkami i śniegiem za oknem. Co jak co, ale ja jeszcze śniegu w ostatnim czasie nie widziałam… A szkoda, bo lubię widok spadających płatków o różnych kształtach. Eh, od biedy można włączyć telewizor, by na niego popatrzeć…
Rozumiem, że większość osób chciałaby w miarę wcześnie zacząć przygotowania do świąt, ale czy rzeczywiście trzeba robić to już od początku listopada? Przepraszam – od końca października nawet (byłam naocznym świadkiem pobytu czekoladowych mikołajów na półkach marketu w tamtym czasie).
Ostatnimi czasy pojawia się coraz to więcej reklam, które aż zachęcają do zrobienia zapasów na 24. grudnia, a różne marki strasznie zabiegają o względy potencjalnego klienta. Patrząc na tłumy ludzi w sklepach, mam wrażenie, że robią zapasy na zimę dla całej rodziny, sąsiadów z bloku i armii mieszkańców okolicznych miejscowości. A i tak zapewne sporo jedzenia by się zmarnowało.
Podobnie wygląda sprawa świątecznych porządków. Nie rozumiem sensu robienia ich teraz skoro do tego czasu pies jeszcze wiele razy zostanie wyprowadzony na spacer i przyniesie pod łapkami błoto, przez co dywan będzie trzeba ponownie wyprać. Mycie okien również jest jeszcze bezcelowe – dzieci i tak przyssają do nich swoje usta w ramach zabawy.
Naprawdę nie rozumiem tego przedświątecznego szału. Po co już zaprzątać sobie głowę? Moim zdaniem, warto poczekać chociaż miesiąc, by poczuć prawdziwą magię świąt…
Autor: Renata Łabędź
Fotografia: Jan Olejarz