Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić
“Chodzi o to, żeby strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika”
~ Kazimierz Górski
Te słowa wypowiedziane przez legendę polskiego futbolu oznaczają, że w piłce nożnej nie są najważniejsze rozwiązania taktyczne, bowiem liczy się tylko atak.
Atak = sytuacje ofensywne, a wygrana = wykorzystanie tych sytuacji. I właśnie z tym IIIb miała kłopot w starciu z Ibp.
Mecz zaczęła drużyna z IIIb i właściwie od razu popełniła masę błędów, ponieważ zaledwie po kilkunastu sekundach Jonasz Radowski podał niecelnie piłkę na aut. Po chwili Mateusz Wiedro (Ibp) otrzymał podanie od kolegi z zespołu i od razu oddał strzał, który został niepewnie obroniony przez Bartka Pankau.
IIIb była niezwykle zdeterminowana i od razu przeszła do ataku. W 1. minucie Jonasz Radowski minął solowym rajdem kilku przeciwników i oddał strzał, który został obroniony przez Sebastiana Jurkszaka.
W 3. minucie Ibp próbowała odpowiedzieć atakiem na atak. Przemysław Szymański oddał groźny strzał, jednak Bartek Pankau stanął na wysokości zadania i obronił to uderzenie.
Przez następne minuty rozgrywki IIIb nieustannie przyjmowała postawę ofensywną względem swojego przeciwnika. Liczba strzałów oddawana przez tę drużynę była ogromna, jednak ich skuteczność była właściwie zerowa. Każde uderzenie albo było niecelne, albo zostało obronione. Te akcje trwały do 10. minuty, gdy IIIb wywalczyła rzut rożny. Wykonanie go okazało się jednak katastrofą. Jonasz Radowski źle podał piłkę do kolegów z zespołu i Ibp ruszyła z kontratakiem. Mateusz Wiedro podał do Przemysława Szymańskiego, a ten poprzez uderzenie lewą nogą umieścił piłkę w siatce.
Ibp mimo większej przewagi przeciwnika potrafiła wykorzystać swoje sytuacje. Tak samo było w drugiej połowie. Kilkanaście sekund po wznowieniu meczu Przemysław Szymański wyszedł sam na sam z bramkarzem i ponownie strzałem z lewej nogi zdobył kolejnego gola dla swojego zespołu.
Minutę później Ibp dobiła swojego przeciwnika, bowiem IIIb popełniła kolejny błąd w defensywie, co pozwoliło młodszym kolegom na ponowne wyjście z atakiem. Przemysław Szymański podał do Mateusza Wiedro, a ten kopnął piłkę do pustej bramki, dzięki czemu ustawił wynik na 3:0.
IIIb na pewno nie wyobrażała sobie sytuacji w ten sposób. Taki wynik jest trudny do odrobienia, lecz nie musiało to oznaczać, że już spisała ten mecz na straty.
Ibp była dalej nękana zmasowanymi atakami IIIb. Najgroźniejsza sytuacja miała miejsce w 16. minucie, gdy Jakub Pilarski ruszył z piłką bokiem boiska i podał do Jonasza Radowskiego, który nie trafił na pustą bramkę.
IIIb zaczęła skutecznie odrabiać straty w 18. minucie. Bramkarz Ibp dał się podejść Jakubowi Pilarskiemu. Zawodnik IIIb przeciął podanie przeciwnika i od razu wpakował piłkę do bramki. Wynik 3:1.
Ten gol mógł być punktem zwrotnym całego meczu, gdyby nie fakt, iż został zdobyty tak późno. W konsekwencji mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla 1bp.
——————–
Po meczu zaprosiliśmy na krótką rozmowę Jakuba Pilarskiego:
– Oddawaliście w tym meczu o wiele więcej strzałów niż we wcześniejszych rozgrywkach, mieliście dużo sytuacji do zdobycia gola, ale i tak przegraliście 3 do 1. Co zawiodło?
– Na pewno przyczyną przegranej były nasze błędy, czy to w ustawieniu, czy w ataku. Mieliśmy za dużo strzałów, które zmarnowaliśmy.
Autor: Jakub Panek
Fotorelacja: Agata Kostecka
Grafika: Tymek Bieliński
Korekta: Renata Łabędź
Analityka: Jakub Panek
Kontrowersyjna decyzja sędziego ustawiła mecz?
Aby wygrywać w piłce nożnej, trzeba być pewnym siebie. Na boisku wymagany jest porządny futbol i motywacja do przezwyciężenia przeciwnika. Taką postawą wykazała się Icg w meczu z Iap.
Mecz został rozpoczęty przez Icg, która od razu rzuciła się do ataku. Już w 30. sekundzie meczu Tymek Bieliński ruszył z piłką na bramkę przeciwnika. Niestety, ta akcja zakończyła się strzałem obronionym przez Macieja Maliszewskiego.
Iap natychmiast odpowiedziała na ten atak ze strony przeciwnika. Szymon Rzechtalski otrzymał piłkę od kolegi z zespołu i od razu starał się zdobyć punkt dla swojej drużyny. Próba zdobycia gola została jednak zniweczona przez Jakuba Zycha, prezentującego dobry poziom gry, również na bramce.
5. i 6. minuta w tym meczu była kluczowa dla całego spotkania. Na początku Tymek Bieliński gwałtownie odebrał piłkę przeciwnikowi na środku boiska i oddał strzał na bramkę rywali. Uderzenie okazało się jednak niecelne. Kilkadziesiąt sekund później ponownie ruszył z piłką wzdłuż boku boiska i próbował podawać do partnerów z zespołu. Niestety, ta odbiła się od przeciwnika i Icg wywalczyła w ten sposób rzut rożny. Wykonała go jednak słabo i Iap ruszyła z kontrą. Szymon Rzechtalski próbował dobrze wypuścić kolegę z zespołu, niestety podanie było za mocne. Icg również postanowiła nie czekać i od razu ruszyła z kontratakiem. Tymek Bieliński podał piłkę do Dariusza Dropinskiego. Ten pewnie uderzył i Icg wyszła wówczas na prowadzenie.
Po stracie gola, Iap nie chciała pozostać bierna i zaczęła grać z przytupem. Impuls ten trwał do około 9. minuty, kiedy Maciej Maliszewski podał piłkę do środka boiska. Ten pass szybko został przejęty przez Tymka Bielińskiego, który oddał niecelny strzał.
W samej końcówce oba zespoły miały po jednej strzeleckiej okazji. Dariusz Dropinski po dobrym podaniu, znalazł się na czystej pozycji, jednak jego strzał okazał się kiksem. Natomiast Iap oddała strzał z dystansu po rzucie rożnym. Niestety, piłka została obroniona przez Jakuba Zycha.
Po przerwie w zespole Iap obudził się duch walki. W dość krótkim odstępie czasu oddała megagroźne strzały, które, na korzyść Icg, zostały wybronione.
Icg szybko wróciła na swoje tory i dalej atakowała bez przerwy bramkę przeciwnika. Najbardziej wyróżniał się tutaj Tymek Bieliński, bowiem to przez niego przechodziło większość akcji ofensywnych. Defensywa Iap wydawała się zagubiona.
W 15. minucie Icg mogła popisać się golem po świetnej akcji kombinacyjnej. Rozegrała piłkę po rzucie rożnym i wymieniała się podaniami. Te ostatnie mógł wykorzystać Dariusz Dropinski, jednak minimalnie spudłował.
Iap zaatakowała rywala w 16. minucie. Szymon Rzechtalski podał piłkę ze skrzydła do swoich kolegów w szesnastce przeciwnika. Ta poodbijała się od rywali i wyleciała na bok pod nogi zawodnika Iap, który ją uderzył, jednak strzał został obroniony.
Największe kontrowersje nadeszły w 17. minucie. Iap zdołała utrzymać się przy piłce i wyprowadziła ją na atak. Wówczas oddała strzał i piłka odbiła się od ręki Tymka Bielińskiego. Stał on w polu karnym i mogło to oznaczać jedenastkę dla Iap. Sędzia jednak puścił grę i Icg ruszyła z kontrą. Bieliński podał ze skrzydła do Dariusza Dropinskiego i ten strzelił na 2:0.
Iap nie poddawała się i próbowała atakować dalej. W samej końcówce meczu zyskała przewagę nad Icg. Mimo to, nie udało się jej strzelić gola kontaktowego i wynik zakończył się na 2:0 dla Icg.
Po meczu zaprosiliśmy do rozmowy Dariusza Dropinskiego:
- Wygraliście w tym meczu 2:0 po dwóch Twoich golach. Powiedz mi, co sądzisz o swoim występie, jak i występie twojego zespołu?
- Przede wszystkim wygrała drużyna, była to też zasługa moich kolegów. To od nich dostałem piłkę i strzeliłem gole.
Autor: Jakub Panek
Fotorelacja: Agata Kostecka
Grafika: Tymoteusz Bieliński
Korekta: Renata Łabędź
Analityka: Jakub Panek
Jaka to melodia?
21.02.2020r. odbył się w naszej szkole finał konkursu pt.”Jaka to melodia?”, podsumowujący dwa tygodnie muzyczne, w których mogliśmy uczestniczyć.
Teleturniej poprowadził przewodniczący SU, Artur Natoniewski z klasy IIIB. Uczniowie i nauczyciele bacznie obserwowali poczynania uczestników, świetnie się bawili, śpiewając i tańcząc w rytmie hitów wszechczasów.
Pierwsze miejsce w konkursie zdobyła klasa IID, która nie miała sobie równych. Drugie miejsce zajęła klasa IDG, a na trzecim, również zaszczytnym miejscu, znalazła się IAG.
Dziękujemy za świetną zabawę! Było super! 😀
Autor: Agnieszka Kachel
Korekta: Renata Łabędź