11 listopada – Narodowe Święto Niepodległości
Kiedy do kalendarza został wprowadzony dzień 11 listopada jako święto?
Do oficjalnego kalendarza świąt państwowych 11 listopada został wprowadzony dopiero pod koniec lat trzydziestych XX w.
Ustawa Sejmu RP z 23 kwietnia 1937 r. głosiła, że dzień ów, „jako rocznica odzyskania przez Naród Polski niepodległego bytu państwowego i jako dzień na zawsze związany z wielkim imieniem Józefa Piłsudskiego, zwycięskiego Wodza Naczelnego w walkach o wolność Ojczyzny – jest uroczystym Świętem Niepodległości”.
Dlaczego data 11 listopada jest taka ważna?
11 listopada 1918 r. Rada Regencyjna przekazała władzę wojskową Józefowi Piłsudskiemu.
Tego dnia we francuskim Compiègne Niemcy zawarły rozejm z państwami Ententy, który kończył I wojnę światową. Polska po 123 latach niewoli ora życia pod represjami i nakazami zaborców odzyskała niepodległość, a także oraz miejsce na mapie świata oraz Europy.
Jak na początku obchodzono rocznicę tych wydarzeń?
Rocznicę tamtych wydarzeń obchodzono w Polsce już od 1919r., ale ona miała tylko i wyłącznie charakter wojskowy.
Sytuacja uległa zmianie dopiero po przewrocie majowym w 1926r. Premier RP Józef Piłsudski ustanowił 11 listopada dniem wolnym od pracy w administracji rządowej. Kilka lat później ten dzień stał się także wolnym w nauce. W całym kraju odprawiane były nabożeństwa w intencji ojczyzny, organizowano akademie i wieczornice oraz uroczyste parady wojskowe. W Drugiej Rzeczypospolitej Święto Niepodległości oficjalnie obchodzono tylko dwa razy – w 1937 i 1938 r.
Jak obchodzono święto w czasach II wojny światowej?
Oficjalnie święto obchodziły tylko władze polskie na wychodźstwie oraz Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie. Sytuacja wyglądała zupełnie inaczej na terenach znajdujących się pod okupacją niemiecką i sowiecką, gdzie z całą bezwzględnością zwalczano wszelkie przejawy obchodów tego dnia. Polacy mimo ogromnego niebezpieczeństwa świętowali w sposób nieoficjalny, m.in. publikując w prasie konspiracyjnej okolicznościowe artykuły, organizując napady na niemieckich oraz sowieckich żołnierzy, przeprowadzając akcje uwolnienia Polaków i Żydów z więzień, zdejmując flagi okupanta i wieszając polskie. Pisano również hasła zachęcające do walki o nasz kraj: „11 XI 1918”, „Polska żyje!” i „Polska zwycięży!”. Ponadto w kościołach odprawiano nabożeństwa, a miejsca pamięci narodowej – takie jak np. Grób Nieznanego Żołnierza czy pomnik księcia Józefa Poniatowskiego w Warszawie – pod osłoną nocy ozdabiano biało-czerwonymi flagami i kwiatami.
Jak w dzisiejszych czasach obchodzi się święto niepodległości Polski?
Już od 1946 roku obchodzi się to święto w bardzo podobny sposób. Jest to dzień wolny od pracy oraz nauki szkolnej. 11 listopada polskie flagi wiszą w każdym mieście, prawie na każdym domu. Najczęściej obchody zaczynają się tłumnym zgromadzeniem ludzi w kościele podczas Mszy Świętej, która jest w intencjach: naszego kraju – Polski, pokoju na świecie, poległych żołnierzy, nieznanych poległych żołnierzy, mądrości dla naszych władz itp., po czym delegacje państwowe, zrzeszeniowe i samorządowe zanoszą do miejsc pamięci narodowej wieńce z biało-czerwonych kwiatów oraz znicze, np. na cmentarz dla poległych żołnierzy, pod pomniki upamiętniające to wydarzenie itp.
Jak będziemy obchodzić 11 listopada w tym roku?
Pandemia Covid-19 nie powstrzyma walecznego ducha Polaków, którzy już od dość dawna planują zmotoryzowane obchody dnia niepodległości. Kawalkady samochodów oraz motocykli utworzą kordon, jaki dotychczas tworzyli wspólnie ludzie. W ograniczonych grupach Polacy będą uczestniczyć we Mszach Świętych oraz złożą hołd w miejscach pamięci narodowej w całym kraju.
Kiedy była zmiana nazwy święta?
15 lutego 1989r. do kalendarza świąt państwowych przywrócono 11 listopada pod nieco zmienioną nazwą, jako Narodowe Święto Niepodległości.
Leopold Staff
„Polsko nie jesteś ty już niewolnicą!”
Polsko, nie jesteś ty już niewolnicą!
Łańcuch twych kajdan stał się tym łańcuchem,
Na którym z lochu, co był twą stolicą Lat sto,
swym własnym dźwignęłaś się duchem.
Nie przyszły ciebie poprzeć karabiny,
Ni wiodły za cię bój komety w niebie,
Ni z jakubowej zstąpiły drabiny W pomoc Anioły.
Powstałaś przez siebie!
Dzisiaj wychodzisz po wieku z podziemia,
Z ludów jedyny ty lud czystych dłoni,
Co swych zaborców zdumieniem oniemia,
Że tem zwycięża jeno, że się broni.
Ducha wspomnieniem ich ci nie rozsierdzę,
Żyłaś miłością, nie zaś zemsty żołdem,
Choć serce twardsze masz, niż Flandrii twierdze,
Co ci przyznano nowym pruskim hołdem.
Ty, broniąc siebie wbrew wszelkiej nadziei,
Broniłaś jeno od czarnej rozpaczy Wiary,
że wolność, prawo, moc idei
Nie jest czczym wiatrem ust, ale coś znaczy.
Duchową bronią walczyłaś i zbroją,
którą pękał każdy cios obuchem.
Więc dziś myśl każdą podłóż ziemią swoją
I każdą ziemi swej piędź nakryj duchem.
Żadne cię miana nad to nic zaszczycą,
Co być nie mogło przez wiek twą ozdobą!
Polsko, nie jesteś ty już niewolnicą!
Lecz czemś największem, czem być można: Sobą!
Ekonom okiem pierwszaka
Uroczystości Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny
Każdego roku pierwszego listopada Kościół katolicki obchodzi uroczystość Wszystkich Świętych. Ten dzień każdemu z nas kojarzy się z czymś innym, np. z palącym się zniczem, z grobem kochanych przez nas osób, z pójściem na cmentarz, z wiązanką kwiatów, jeszcze dla innych z modlitwą i pamięcią o tych, którzy wyprzedzili nas w drodze do wieczności, ale także ze smutkiem albo radością z myśli, że kiedyś odejdziemy i może się spotkamy. Tradycyjnie udajemy się tłumnie z całymi rodzinami do kościoła, na cmentarz i nawiedzamy groby naszych bliskich. Zapalamy „płomyk nadziei” wierząc, że zmarli cieszą się życiem wiecznym w niebie, z góry patrzą na nas i strzegą.
Kościół w tym dniu oddaje cześć tym wszystkim, którzy już są w niebie, a wiernym pielgrzymującym jeszcze na ziemi wskazuje drogę, która ma zaprowadzić ich do świętości. Przypomina nam również prawdę o naszej wspólnocie ze Świętymi, którzy otaczają nas opieką.
Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych Kościół obchodzi 2 listopada i w tradycji polskiej dzień ten jest nazywany Dniem Zadusznym lub inaczej „zaduszkami”. To święto wprowadził św. Odilon (Odylon) opat benedyktynów w Cluny we Francji. To on w dniu 2 listopada 998 r. zarządził modlitwy za dusze wszystkich zmarłych. Termin ten i sama idea szybko rozprzestrzeniły się we Francji, Anglii, Niemczech, Italii. W XIII w. zwyczaj ten w Kościele rzymskim stał się powszechny.
W tym roku niestety nie będzie procesji na cmentarzu ze względu na panującą pandemię Covid-19. Nie zmienia to faktu, że możemy odwiedzać naszych bliskich przed 1 listopada lub po nim, w mniejszych grupach osób, oczywiście z zachowaniem dystansu społecznego i zasad wynikających ze stanu epidemicznego. Penitencjaria Apostolska, na specjalne polecenie Jego Świątobliwości papieża Franciszka, postanowiła, że w tym roku, aby uniknąć zgromadzeń, można uzyskać odpust zupełny dla tych, którzy nawiedzają cmentarze i modlą się za zmarłych choćby tylko duchowo, zwykle ustanowiony tylko w dniach od 1 do 8 listopada, przez wszystkie inne dni tego samego miesiąca, aż do jego końca.
To trudny czas dla nas żyjących, z takim mozołem respektującym wszystkie ograniczenia. Czy zmarli odnaleźliby się w tej rzeczywistości? Nie muszą, a my nie żyliśmy w ich czasach. Ale teraz wszyscy mamy obowiązek dbać o żywych, o siebie nawzajem, dlatego rozważniej niż dotychczas zaplanujmy odwiedzanie grobów. W czczeniu pamięci o zmarłych nie zapominajmy o tych, którzy naszą beztroskę lub sprzeciw wobec ograniczeń przypłacą własnym życiem. Odwiedzajmy groby tak, aby w przyszłym roku nie iść z poczuciem winy do bliskich, którzy odeszli przez naszą głupotę. Chrońmy siebie i swoich bliskich, bo ci, którzy odeszli, robiliby wszystko, aby zachować każde życie. Tak jak my byliśmy ważni dla nich, tak teraz pamięć o nich niech będzie bliska naszym sercom w modlitwie, wspomnieniach wspólnie spędzonego czasu, spokojnym i rozważnym działaniu. A w przyszłym roku, jeśli będzie nam dane, wrócimy do tradycyjnych obchodów Święta Zmarłych.
„Pierwszy dzień listopada”
Pierwszy dzień listopada
to niezapomniana data.
Nie dlatego, że nie wypada,
albo jest tradycja taka.
Dziś rodzice, rodzeństwo
dziadkowie, wujkowie i ciocie
mają swoje pierwszeństwo,
bo to Twoje życie.
Jednak, gdy ktoś odejdzie,
nie tak na jeden dzień.
Tak na zawsze przejdzie
w zaświatów cień.
Gdy minie żałoba,
osuszą się łzy,
nadejdzie tęsknota,
to co zrobisz Ty?
Gdzie pójdziesz po ciszę,
spokojne przemyślenie dnia?
Pójdziesz do ludzi, którzy Cię znali
i zawsze kochali.
Do tych, którzy usłyszą
Twój cichy monolog,
tęsknotę i żal.
Chociaż nie odpowiedzą
czujesz, że oni wiedzą,
że dla Ciebie wciąż są
tacy sami ważni.
Tradycja narzuca ten czas,
który każdy z nas
odbiera inaczej.
Ale chociaż raz
wszyscy wstrzymują czas
dla tych, których już nie ma.
Kiedyś będzie i tak,
że poczekasz, by choć raz
ktoś z bliskich przyszedł do Ciebie.
Ze zniczem lub bez,
stanął w ciszy bez łez
i przypomniał chwile,
w których ważny byłeś
i pielęgnował w sercu to,
co z życiem przeminie.