Wywiad z Kają Małecką

Rysowanie jest wielką pasją Kai Małeckiej – uczennicy klasy pierwszej II Liceum Ogólnokształcącego w Złotowie o profilu przyrodniczym. Dzisiaj zapytamy o szczegóły jej ciekawego hobby! Dowiemy się między innymi, czym autorka inspiruje się w procesie tworzenia oraz co stanowi dla niej motywację do ciągłej pracy.

Jasiek: Kiedy i skąd pojawiła się u Ciebie ta pasja?
Kaja: Rysuję praktycznie od zawsze. Nie pamiętam takiego momentu, w którym ta pasja się pojawiła. Tworzenie towarzyszy mi od najmłodszych lat, możliwe, że wyewoluowało z pasji do łączenia kropek w przedszkolu. Rysowaniem zajęłam się poważniej półtora roku temu, kiedy stwierdziłam, że mogłabym w końcu się trochę tego pouczyć.
Mikołaj: Rysujesz regularnie, czy może w momencie olśnienia?
Kaja: Próbowałam rysować regularnie, ale średnio mi to wychodzi. Rysuję i maluję w nieregularnych odstępach czasu. Potrafię parę tygodni nic nie rysować, żeby potem w jeden tydzień w przypływie chęci stworzyć kilka prac. Ciągle pracuję nad systematycznością.

Jasiek: Co wyrażasz w swoich rysunkach?
Kaja: Często poprzez prace wyrażam siebie albo treści dla mnie ważne, chociaż mają również inny cel, na przykład rysowanie kwiatów bardzo mnie uspokaja i pomaga radzić sobie ze stresem.
Mikołaj: Masz własne pomysły na rysunki? A może szukasz inspiracji w innych źródłach?
Kaja: Mam w głowie tysiące pomysłów na rysunki, gorzej z realizacją (śmiech). Myślę, że tak po połowie. Dość często szukam inspiracji, ale sporo prac jest całkowicie mojego projektu.
Jasiek: Co jest twoim natchnieniem do rysowania?
Kaja: Natchnieniem może być wszystko. Dla mnie są to głównie emocje, ponieważ to je przelewam na papier. Poprzez rysunki staram się uzewnętrznić swoje uczucia. Często moją inspiracją są ludzie i ważne dla mnie zdarzenia. Albo zwyczajnie – kubek dobrej kawy i piękny widok za oknem.


Mikołaj: Czy myślałaś o promowaniu swoich prac? A może już to robisz w jakiś sposób?
Kaja: O promowaniu zaczęłam myśleć stosunkowo niedawno, wtedy powstał Instagram poświęcony mojej twórczości artystycznej. Poza nim, nie promuję ich w żaden inny sposób.
Jasiek: Jak połączyć pasję z nauką w szkole średniej?
Kaja: Często jest ciężko pogodzić naukę z pasją. Myślę, że wszystko zależy od organizacji. Nieraz trzeba odpuścić rysowanie kosztem uczenia się na ważny sprawdzian. Na pewno nie powinno się tak robić jak ja – zarywać nocek na rysowanie.
Mikołaj: Jesteś w naszej szkole już pół roku. Jak podoba Ci się Ekonom?
Kaja: Jestem bardzo zadowolona z decyzji wybrania tej szkoły, dobrze dogaduję się z nową klasą, choć na początku bałam się, że będzie ciężko, gdyż jestem nieśmiałą osobą. Cieszę się, że odnalazłam się na swoim profilu, który pomoże mi dostać się na wybrane studia.


Jasiek: O jakich studiach myślisz?
Kaja: To moja słodka tajemnica! (śmiech)
Jasiek: Dziękujemy Ci bardzo za poświęcony nam czas i życzymy samodoskonalenia się w twojej pasji!
Kaja: Także dziękuję. Pozdrawiam wszystkich czytelników Posted!

Wywiad przeprowadzili: Jan Olejarz i Mikołaj Kasprzyk

Źródła fotografii: https://www.instagram.com/vaesv/

TOP 10 z TOP 10

„10 typów jedzenia, które kiedyś wyglądały inaczej” – krzyczy do mnie tytuł filmiku na YouTube. Choć nigdy nie interesowałem się gotowaniem, a jedzenie to dla mnie co najwyżej jeden ze sposobów na zaspokojenie głodu i krótkotrwały wzrost poziomu dopaminy za sprawą doznań smakowych, uderza on w jeden z moich najczulszych punktów, którym jest ciekawość. Na swoją obronę powiem tylko, że nie jestem w tej słabości osamotniony, gdyż jak wskazuje licznik wyświetleń i garść komentarzy pod owym filmem – pierwszy stopień do piekła potrafi zapewnić oglądalność na poziomie milionów.

I tyle, o ile sam koncept tych filmów i artykułów jest genialny, bo ma na celu dostarczenie nam ciekawych i na tyle krótkich treści by nie zdążyły nas znudzić, to niestety znalazło sie pełno pseudotwórców, którzy za cel postawili sobie wyciśnięcie ostatnich soków z tej jakże interesującej formuły. Na YouTube funkcjonują kanały, których autorzy zdają się umieć liczyć tylko do pięciu lub dziesięciu. Jako, że wiele rzeczy można do dziesięciu policzyć toteż wiele takowych filmów powstaje. W ten sposób wystarczy wpisać w tytuł frazę „Top 10 [pierwszy przedmiot po twojej prawej stronie + kolor twoich brwi]” i bum – nasze dzieło zyskało właśnie dwa razy większe szanse na zainteresowanie potencjalnego czytelnika niż na przykład rozbudowany artykuł publicystyczny, między innymi również ze względu na swój potencjał clickbait’owy. Samemu można się zastanowić, co bardziej przykuwa uwagę  –„Top 10 brutalnych scen z Gry o Tron” czy „O brutalności Gry o Tron”?

Skupmy się jednak na owych pseudotwórcach. Trendów nijak nie zwalczymy. Skoro „topki” są popularne, to normalne, że wiele osób będzie próbować swoich sił w stworzeniu takowej. Nawet na stronie naszej redakcji zamieszczane były artykuły wyliczające na przykład 5 seriali na jesień czy 10 najlepiej płatnych zawodów. Jednakże te treści zawierają w sobie jakąś wartość merytoryczną i ich autorzy starają się zmieścić w nich część swojego kunsztu pisarskiego. Można to potraktować jako jednorazową chęć sprawdzenia siebie w takiej formie lub sposób rozwijania pasji, przy okazji której można opublikować ciekawy artykuł na stronie. Nie rozumiem natomiast jak ktoś, kto zarabia na pracy w redakcji internetowej czy jako twórca na YouTube może co tydzień wypluwać z siebie kilka albo nawet kilkanaście filmów ograniczających się do odliczania kilku pozycji. Autorzy ci często nie mają pojęcia ani o gramatyce, ani ortografii, a ich umiejętności montowania filmów kończą się na zgraniu ze sobą kwestii mówionych, obrazków i zbyt głośnej muzyki w dowolnym programie do edycji wideo. A jednak co tydzień oglądają ich setki tysięcy osób. Choć wiem, że sam idealny nie jestem, to mam wrażenie, że mając taką publikę postarałbym się bardziej, a nie tworzył kolejne „topki” po linii najmniejszego oporu.

Nie mam zamiaru krytykować wszystkich artykułów i filmów z „Top 10” lub „Top 5” w tytule. Takie treści da się również zrobić dobrze. Jednakże trzeba być ostrożnym by ich nie przedawkować i nie zmęczyć oglądających tymi samymi schematami.

Za przykład twórcy, który zaczynał od tworzenia (kompetentnych) „topek” posłuży mi LEMMiNO. Twórca ten na swoim kanale na YouTube, choć początkowo tworzył filmy według jednego schematu, po jakimś czasie skupił się również na innych formach filmów, nie porzucając przy tym swojej serii z „Top 10…”. Zaowocowało to wieloma ciekawymi materiałami, do których obejrzenia zachęcam (linki zamieszczam Wam pod artykułem).

Jeśli doczytałeś, Drogi Czytelniku, do tego momentu to właśnie dodałeś mi wiary w to, że nie tylko clickbaitem Internet stoi. A teraz lecę obejrzeć „Top 5 artykułów, które podbiły Internet”. W celach naukowych rzecz jasna.

Zajrzyj tutaj:

https://www.youtube.com/watch?v=5J5bDQHQR1g

https://www.youtube.com/watch?v=AgMcqNnqatw

Autor: Aleksander Moczarski

Korekta: Renata Łabędź

Kilka słów o prawdziwej pasji – wywiad z Dawidem Bieckim

Uczeń naszej szkoły, Dawid Biecki uczęszcza do drugiej klasy technikum o profilu organizacji reklamy. Jego wielką pasją jest koszykówka. W wywiadzie zamieszczonym poniżej, dowiemy się, co jest dla niego największą motywacją oraz poznamy sportowców, z których czerpie inspirację. Dawid przygotował również rady dla osób, które chciałyby zacząć swoją przygodę z tym sportem. Całość okraszona jest ujęciami, na których pokazuje swoje umiejętności koszykarskie.

Miłego oglądania!