Artykuły

Rozmowa Kwalifikacyjna

Każdy z was zapewne zastanawiał się jak będzie wyglądała wasza pierwsza rozmowa o pracę i jak najlepiej byłoby się do niej przygotować.

Mogę was rozczarować tym, że trudno jest to przewidzieć, gdyż w różnych przedsiębiorstwach są różni pracodawcy, którym może zależeć na różnych umiejętnościach, a co za tym idzie – mogą zadawać zupełnie różne pytania.

Jednak po co się na wstępie zniechęcać? Mam dla was dobrą wiadomość, a mianowicie są to czynniki, na które KAŻDY pracodawca zwraca uwagę i do których można się odpowiednio przygotować. Najlepiej zrobić to tak, by wzbudzić u pracodawcy nie tylko poczucie zaufania co do naszej osoby, ale także pokazać kompetencje i styl, wyróżniające nas  na tle innych kandydatów na stanowisko o tę pracę. Pamiętajcie, pracodawca to nie surowy gnom, którego trudno jest przekonać do jakiejkolwiek idei czy osoby, trzeba po prostu obrać odpowiednie opcje, dzięki którym będzie miał pewność, że jesteśmy najlepszymi kandydatami właśnie na to stanowisko.

 

  1. Co najlepiej ze sobą wziąć?

Najlepiej zaopatrzyć się w to, czego mogą oczekiwać w danym przedsiębiorstwie, np.

CV (Curriculum Vitae) czyli nic innego jak własny życiorys. W szkole z pewnością poznacie tajniki tworzenia dobrego CV, albo macie te lekcje już za sobą, więc opowiem o głównych jego punktach. Uczyliście się już, jak stworzyć dobre, profesjonalne CV, więc przytoczę to w ogólniejszym stopniu.

Życiorys powinien składać się z : danych osobowych, wykształcenia, doświadczenia zawodowego, szkoleń i kursów, umiejętności oraz zainteresowań, a także zdjęcia. Należy pamiętać również, że nie może być to obraz z wakacji, ale profesjonalna fotografia.

Oczywiście jeśli chcemy się wyróżnić na tle innych, powinniśmy mieć także innowacyjne CV.

Przytoczę pewien ciekawy przykład o CV, które BARDZO wyróżniało się na tle innych. Otóż pewien mężczyzna siedząc na kanapie w swoim pokoju, rozmyślał jak stworzyć dobre CV. Efekt końcowy jego przemyśleń był taki, że swój życiorys umieścił na wielkim prześcieradle, które wystawił za okno. Możemy sobie pomyśleć – To się dopiero nazywa kreatywność. Oczywiście mężczyzna dostał daną pracę.

Oto kilka polecanych stron, dzięki którym można zrobić dobre CV:

  • Rezumey.pl
  • Craft CV
  • Creator CV
  • Visual CV
  • InterViewMe

 

Najważniejsza rada:

Nie kłamcie w CV!

Pewna kobieta umieściła w swoim CV umiejętność języka francuskiego. Pracodawca, żeby to sprawdzić zadzwonił do niej w towarzystwie tłumacza tegoż języka, aby upewnić się, czy kobieta rzeczywiście posiada wspomnianą wyżej umiejętność. Przy okazji chciał sprawdzić na ile może ufać kandydatce.

Niestety informacja o umiejętności mówienia po francusku była nieprawdziwa i pracodawca zrezygnował z jej kandydatury.

List motywacyjny

Jest to z pewnością dokument, w którym o wiele szerzej opisujemy nas niż w CV, przez co możemy bardziej szczegółowo pokazać pracodawcy, że nasza osoba jest warta uwagi i przemyśleń.

 

Czego należy unikać?

  • nierównych akapitów,
  • różnej wielkości czcionki,
  • nieładu w zdaniach,
  • braku elementów przyciągających uwagę.

 

Więc co zawrzeć w tym dokumencie?

Starajcie się, by myśli i układ zdań w nim, nie były neutralne, czyli takie, które z pewnością będą się powtarzać w listach Twojej ,,konkurencji”. Pamiętajcie, że wasze ma się wyróżniać.

Starajcie się rozpocząć i zakończyć zdaniami, które pokażą pracodawcy, dlaczego warto was zatrudnić:

  • wyjaśnijcie powody, dla których warto przyjąć Cię na to stanowisko,
  • pochwalcie się swoimi osiągnięciami,
  • zawrzyjcie, dlaczego wybrałeś/aś właśnie tę firmę,
  • oczywiście, umieśćcie swoje dane.

 

Portfolio – to nic innego jak nagromadzone przez was prace, projekty zawodowe waszego autorstwa. Wybierzcie więc spośród nich te, które według was są najlepsze i dołączcie do reszty dokumentów.

 

  1. Pytania, które prawdopodobnie padną na rozmowie kwalifikacyjnej:
  • Dlaczego mamy Pana/Panią zatrudnić?
  • Co Pan/Pani wie o naszej firmie?
  • Dlaczego właśnie na to stanowisko Pan się zdecydował?
  • Proszę opowiedzieć coś o sobie? – Tutaj pracodawca z pewnością będzie miał na myśli Wasze słabe i mocne strony. Może też zapytać wprost o wasze wady i zalety
  • Co by Pan zrobił z kawałkiem nici i klamrą? – Gdy usłyszymy to pytanie, zastanawiamy się ,,Po co to? Czy to ma jakiś związek z pracą? Z Rozmową kwalifikacyjną?” Otóż mogę powiedzieć ci, że ma. W ten sposób pracodawcy sprawdzają Twoją kreatywność, która być może na danym stanowisku pracy będzie Wam potrzebna. Lecz jeśli sądzicie, że jesteście wystarczająco kreatywni, nie ma się czego obawiać, z pewnością szybko wymyślcie odpowiedź, która mogłaby zaskoczyć rekrutera, bo co można zrobić z kawałkiem nitki i klamerką?
  • Ile chciałby Pan/Pani zarabiać – to pytanie jest podchwytliwe, nie powinniśmy wycenić swojej pracy zbyt nisko, ale także należy uważać na wygórowane propozycje pensji. Oczywiście nie liczymy tu awansów, mam bardziej na myśli kwotę początkową. Co w takiej sytuacji warto zrobić? Poproś.

 

  1. Mowa ciała

O mowie ciała można mówić bez końca. Gesty, mimika, ton głosu, postawa – wszystko to ma istotny wpływ jak postrzegają nas ludzie. Gdy widzimy kogoś pierwszy raz, zawsze zwracamy uwagę na wygląd, ubiór, czy jest ktoś zadbany czy też nie.

Dopiero później dochodzą elementy takie jak głos, możliwe cechy charakteru.

W rozmowie kwalifikacyjnej wystarczy tylko popracować nad pierwszym wrażeniem.

Wyobraźcie sobie, że siedzisz już na krześle naprzeciwko swojego pracodawcy. Zastanówcie się jaką pozycję przyjmiesz. Czy będziecie zbyt zestresowana/y, by dać po sobie to poznać, a tym samym siedzieć sztywno, czy będziesz czuć się tak ,,luzacko”, że wygodnie usiądziesz na fotelu z wyciągniętymi nogami do przodu?

Z pewnością żadna z tych pozycji nie jest odpowiednia. Więc jaka?

Jeśli chcecie wywrzeć na pracodawcy dobre, pierwsze wrażenie najlepiej zastosować się do poniższych reguł, by w praktyce nie popełnić tych małych, jednak bardzo istotnych błędów.

  1. Przed spotkaniem

Trzeba dobrze zapoznać się z ofertą pracy. Przed pójściem na rozmowę warto także przeczytać o danym przedsiębiorstwie, czym się zajmuje, a także jakie są stanowiska.

Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że jesteśmy oceniani zaraz przy wejściu do pomieszczenia.

Powinniśmy kroczyć pewnym krokiem, z lekkim uśmiechem, przywitać się uściskiem dłoni i zaraz na początku się przedstawić. Musi być to wykonane płynnie, bez większego wymachu dłoni. Dłoń także nie może lśnić potem, ponieważ to świadczyłoby o zdenerwowaniu, a przecież zależy nam na tym, by tego nie okazać.

  1. Ułożenie, mimika, postawa i gesty

Nasza postawa nie może być zbyt zamknięta, bo świadczyłoby to o naszej niechęci do danej pracy.

Należy też uważać na mięśnie, by nie były zbyt napięte.

Przy rozmowie staraj się utrzymywać kontakt wzrokowy, lecz uważaj także by nie był zbyt intensywny. Jeśli będziesz rozglądać się na boki, może to zostać odebrane jako brak pewności siebie, zniecierpliwienie i znowu niechęć.

Przede wszystkim uśmiechnij się! Trzeba być pozytywnie nastawionym, a co bardziej świadczy o tym, niż szczery uśmiech?

Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej, zapraszam na stronę:
https://www.employear.com/rekrutacja/rozmowa-kwalifikacyjna

Autor: Karolina Możdżeń

Grafika: Rafał Drobczyński

Źródła:

https://interviewme.pl

http://www.praca.pl

Playlista na jesienne wieczory wg Pauliny Bieckiej

Za oknami coraz szybciej robi się ciemno. Co za tym idzie- więcej czasu spędzamy w domu. Niektórzy czytają książki inni grają w gry, oglądają filmy,a jeszcze inni słuchają muzyki. Ja zaliczam się do tej ostatniej grupy. Uwielbiam słuchać muzyki oraz śpiewać. Chciałabym podzielić się z wami moją playlistą.

Może znajdziecie coś dla siebie.

Zaczynajmy!

Miejsce 5

Camila Cabello ft. Young Thug “Havana”

Piosenka kojarzy mi się z końcem wakacji choć słucham ją do teraz. Świetny wokal Camili idealnie łączy się rapem Younga. To właśnie ta piosenka pomaga mi codziennie wstać do szkoły.

Miejsce 4

Justin Bieber ft. David Guetta “2u”

Idol wielu nastolatek tym razem współpracował z Guettą. Nie da się zaprzeczyć że to jedna z lepszych piosenek Biebera. Przyjemna dla ucha muzyka oraz niepowtarzalny głos wokalisty stworzyły kolejny hit na światowych listach przebojów.

Miejsce 3

Quebonafide ft. Klaudia Szafrańska “Candy”

Przyszedł czas na jakiś polski utwór. Jakub Grabowski, wszystkim lepiej znany jako Quebonafide stworzył utwór, który jest niezaprzeczalnie hitem wśród nastolatków. Osobiście jestem uzależniona od tej piosenki.

Miejsce 2

Natalia Nykiel “Spokój”

Młoda wokalistka zadebiutowała w programie telewizyjnym “The voice of Poland”. Choć nie wygrała programu to jej kariera bardzo szybko się rozwinęła. Oprócz tego utworu polecam również piosenki pt.”Bądź duży” lub “Error”.

Miejsce 1

Shawn Mendes “There’s ​Nothing ​Holdin’ ​Me ​Back”

Osobiście mój idol. 19-letni Shawn, który pochodzi z Kanady tworzy przepiękne piosenki o miłości czy ludzkich słabościach. Ciężko przejść obojętnie obok takiego talentu. Zapraszam również do odsłuchania innych utworów Shawna.

 

Autor: Paulina Biecka

 

Otrzęsiny klas pierwszych

Dziś w naszej szkole odbyły się otrzęsiny uczniów klas pierwszych, które zmierzyły się między sobą w kilku konkurencjach. Każda z klas brała udział w 7 rywalizacjach m.in.: szukanie pierścionka w misce kisielu i założenie go na dłoń dziewczyny, picie mleka bez użycia rąk, taniec czy też dokończenie słów piosenki. Wychowawcy nowych klas także brali udział w zabawie a dokładnie w konkurencji gdzie mieli za zadanie nakarmić jednego z uczniów swojej klasy donatem zawiązanym na sznurku. ,,Koty” mogły się także wykazać wiedzą o szkole w mini quizie. Ranking klas na końcu rywalizacji wyglądał następująco:

1 miejsce klasa 1E – 140 pkt

2 miejsce klasa 1C – 128 pkt

3 miejsce klasa 1D – 118 pkt

4 miejsce klasa 1A – 108 pkt

5 miejsce klasa 1B – 98 pkt

Każda z klas wykazała się wytrwałością i zaangażowaniem.

Teraz gdy jesteście już pełnoprawnymi uczniami naszej szkoły: życzymy wam powodzenia i wytrwałości w dążeniu do wyznaczonych sobie celów.

Relację przygotowały:

Anna Warszawska – fotorelacja, Hanna Paprocka

Jesteś widzem czy graczem? ,,NERVE”

Cześć! Nazywam się Wiktoria Żeromska.  Chciałabym opowiedzieć Wam o filmie ,,Nerve”. Henry Joost we współpracy z Arielem Schulmanem stworzył naprawdę intrygujący thriller, którego premiera miała miejsce 12 lipca 2016. Niestety, na nowości w Polsce musimy czekać troszeczkę dłużej – nasi rodacy mogli wybrać się do kin dopiero 2 września 2016.

Widzowie gry dyktują wyzwania graczom. Główna bohaterka Vee (Emma Roberts) zostaje zmanipulowana przez swoją przyjaciółkę i godzi się na grę w  ,,Nerve”. Chce udowodnić sobie i znajomym, że potrafi się dobrze bawić, a przede wszystkim – nie boi się ryzykować. Szybko zarabia na tym pierwsze pieniądze, które są jej bardzo potrzebne. Z czasem jednak gra przybiera niebezpieczny przebieg. Do zadań dochodzą liczne przestępstwa i niemoralne czyny. Gracze stają się marionetkami widzów, którzy dzięki dyktowaniu im zadań spełniają swoje ukryte pragnienia. Vee, choć pragnie porzucić grę, nie może tego zrobić. Gracz ,,Nerve”, który się poddaje, traci wszystko.

Film w sposób rewelacyjny ukazuje, co anonimowość robi z ludźmi. W przestrzeni internetowej, która w pewien sposób ją gwarantuje, większość młodych ludzi to prawdziwe potwory.  W produkcji nie można nie zauważyć istotnych zmian zachowań ludzkich między spotkaniami indywidualnymi, a spotkaniami w grupie. Po obejrzeniu tego filmu możemy mieć wątpliwości i zacząć się zastanawiać, czy osoby, w których towarzystwie przebywamy, są szczere czy fałszywe, a to może prowadzić do błędnego koła nieuzasadnionych oskarżeń, czego lepiej uniknąć. Zawsze warto ufać ludziom, bo z natury są dobrzy.

Szokujące zakończenie przestrzega nas przed niebezpieczną zabawą w Internecie i informuje o tym, że wszystko ma swoje konsekwencje.

Przesłanie filmu oceniam zdecydowanie na TAK! Materiał jest idealny na zimny, jesienny wieczór z przyjaciółmi i talerzem (niekoniecznie zdrowych) smakołyków.

Autor: Wiktoria Żeromska

Korekta: Anita Karasińska

Szukam świata, w którym człowiek człowiekowi człowiekiem

21 lipca świat cały świat obiegła wiadomość o samobójstwie Chestera Bennigtona, lidera zespołu Linkin Park. 41-letni wokalista powiesił się w swoim domu, w Kalifornii.

Nie sposób wyrazić słowami, jak wielką stratę odczuwają fani, a przede wszystkim – rodzina muzyka.

Warto jednak spojrzeć na jego śmierć z innej perspektywy. Może ona nabrać sensu, jeśli doprowadzi nas do rozmyślań i dyskusji na temat depresji – choroby, której objawy często są bagatelizowane, a która może doprowadzić człowieka na skraj upadku.

Chester w wielu wywiadach wspominał o dręczących go problemach sfery psychicznej, m.in.: „Doszedłem do momentu, w którym mogłem się poddać i umrzeć, albo walczyć o to, co chcę. Wybrałem walkę. Chciałem utrzymywać dobre kontakty. Chciałem kochać bliskich mi ludzi. Chciałem cieszyć się moją pracą. Chciałem się cieszyć ojcostwem, przyjaźniami i samym faktem, że budzę się rano. Bo wszystko to było dla mnie ciężarem.”

Spostrzegawczym nasuwa się pytanie: „Co tak naprawdę zabiło Chestera? Samobójstwo czy problemy, o których opowiadał publicznie, a których nikt nie traktował poważnie?”

Większość fanów zna, chociaż w niewielkim stopniu, życiorys Bennigtona. Jako dziecko był bardzo samotny – jego matka pracowała jako pielęgniarka, ojciec był policyjnym detektywem zajmującym się sprawami dotyczącymi molestowania nieletnich. Mały Chester wyrażał swoje negatywne uczucia poprzez sztukę – rysował, próbował tworzyć melodie. Jednocześnie Bennigton był wykorzystywany seksualnie przez członka rodziny, który miał się nim czasami zajmować. Większość z nas zdaje sobie sprawę z tego, że takie nadużycia kładą cień na przyszłość dziecka, które później może mieć problemy z akceptacją siebie, związkami, zaufaniem – wspomnienia są żywe i wracają jak bumerang w nieodpowiednich momentach życia. Chester wymieniał molestowanie jako jedną z przyczyn depresji chronicznej, na którą chorował. Chłopak wychowywał się w dysfunkcyjnej rodzinie. Mimo tego, że był aspirującym, pełnym motywacji muzykiem, rówieśnicy prześladowali go z tego powodu w szkole. Chester był pewnego rodzaju „popychadłem”, a jego jedynym ratunkiem była sztuka, w którą wciąż uciekał. Wychowywał się w słonecznej Arizonie, a jednak tworzył muzykę ponurą, ciężką, która potrafiła w pewien sposób opisać jego stan emocjonalny. Rozwijająca się kariera, okropne wspomnienia i wykluczenie ze środowiska rówieśników pchnęły Chestera w stronę narkotyków. Kiedy skończył 20 lat nie potrafił bez nich funkcjonować. Na krótko przed założeniem zespołu Linkin Park artysta wziął się w garść. Odstawił proszki i alkohol. W późniejszych latach w mediach nawoływał do wstrzemięźliwości. Zwracał szczególną uwagę na osoby młode i jako jeden z nielicznych nie bagatelizował ich problemów. W 2000 roku Linkin Park wydał swój debiutancki album pt. „Hybrid Theory”. Jest to najlepiej sprzedający się debiut w historii XXI wieku. Muzyka zespołu Linkin Park dociera do nastolatków na całym świecie. Młode pokolenie zwracało uwagę na autentyczność i energię pałającą od Chestera oraz na teksty utworów. Stany depresyjne prześladujące Bennigtona od dzieciństwa mają swoje odbicie w tekstach, m.in. znany nam wszystkim „Crawling” opowiada o braku kontroli nad uzależnieniem od narkotyków. Artysta w wywiadzie dla NME.com mówił: „Ironia zyskania sławy i fortuny polega na niemożliwości pozbycia się dzięki nim demonów przeszłości. To uczucie wynikające z możliwości pisania o tych doświadczeniach, śpiewania o nich, bardzo mi jednak pomaga. Każdy dzień ex-alkoholika jest walką z tym głosem z tyłu głowy, mówiącym – napij się, to tylko jedno piwo, nic się nie stanie, rozerwij się. Ale wiem, że nie jest fajnie być alkoholikiem, chamem i awanturnikiem. Wybieram trzeźwość”. 

Chester Bennigton, artysta, który dzięki swojej ciężkiej pracy stał się rozpoznawalny na całym świecie odszedł od nas 20 lipca pozostawiając żonę, szóstkę dzieci oraz całą rzeszę fanów.

Chester miał wszystko – rodzinę, ogólnoświatową karierę, pieniądze. Podziwiały go miliony osób na całym świecie. Mimo wszystkich złośliwości losu i przeszkód udało mu się osiągnąć sukces, o którym marzył. Czy można chcieć czegoś ponadto?

Jeśli przyjrzymy się bliżej jego życiorysowi, dostrzeżemy pewien fakt. Bennigton był bardzo samotny. Miał w środku pewnego rodzaju pustkę, przez którą nie był w stanie docenić piękna życia. W konsekwencji, to właśnie samotność pozbawiła go wszystkiego.

Samobójstwo Benningtona ukazuje, jak ciężką chorobą jest depresja. Pozbawia nas wielu rzeczy po kolei – przestajemy wierzyć w lepsze jutro, przez co nie mamy motywacji do działania i nie cieszymy się życiem, które odbiera nam w ostateczności. Może dzięki temu, co zrobił wokalista, dostrzeżemy samotność osób wokół nas. Może ta pani, którą codziennie rano widzisz w sklepie, a która nigdy się nie uśmiecha, po prostu potrzebuje chwili rozmowy, uśmiechu? A może chłopak z Twojej klasy, z którego zawsze się śmiejesz, naprawdę bierze to do serca i czuje się prześladowany? Może ktoś z Twojej rodziny nie radzi sobie ze swoimi problemami, a wszyscy go ignorują? Żyjąc w erze smartphonów często nie dostrzegamy potrzeb innych osób, co jest wręcz karygodne. Odłóż telefon i porozmawiaj. Wspieraj. Nie oczekuj niczego w zamian. Po prostu bądź człowiekiem, jakiego chciałbyś spotkać na swojej drodze.

Chester nas nie zawiódł. To właśnie my zawiedliśmy jego. Bardzo możliwe, że w podobny sposób zawodzimy naszych bliskich. Przestańmy być samolubni. Otwórzmy oczy.

Autor: Anita Karasińska

Źródła:

www.terazrock.pl

www.usmagazine.com

http://edition.cnn.com/entertainment

www.noizz.pl

wallsdesk.com – grafika

Szukam świata…” – Jarosław Borszewic